_______________________________________________________
A jeśli zasnę snem skalnych darów,
czy mnie obudzisz serca pragnieniem?
Czy ujmiesz w dłonie stygnące palce
i je ogrzejesz ust ciepłym tchnieniem?
A jeśli drogi pomylę wędrując do ciebie,
czy mnie odszukasz w głębokim lesie?
Czy podarujesz mi głosu srebrzystą nitkę,
która mnie z mroku do światła poniesie?
A jeśli cię przeklnę w najgorszym momencie,
czy mi uwierzysz i miniesz na wietrze?
Czy może spojrzysz na mnie jak na dziwaka
i zapytasz z przekąsem: „No przecie, co jeszcze?”
A jeśli wybiegnę myślami w odległą przyszłość
i nie odnajdę przy sobie twojego obrazu?
Czy mnie zapewnisz, że to tylko rojenie
i nic się takiego nie zdarzy ni razu?
Czy mi uwierzysz, gdy jednym westchnieniem
wyznam ci wszystko, co dotąd taiłem
o tym, że tyś jest mym odwiecznym pragnieniem,
lecz tylko ze strachu nic nie mówiłem?
Czy mi uwierzysz, że przechodzą mnie dreszcze?
Czy…
Zamilcz, do kroćset, pocałuj mnie wreszcie!