-vanesssa-
świebodzice
Adăugat:
Nie znam recepty na szczęście
Choć w życiu miałam go sporo
Może czas zmienić podejście?
Zmienić monochrom na kolor?
Ultimul joc jucat
Activitatea de joc:
Buraco Classic
Câştigate | Clasament |
---|---|
4378 | 4659,31 |
Cadouri
Cadouri: 129
Imagini
Ceva despre persoana mea
Despre mine
Dwie rzeczy dają duszy największą siłę: wierność prawdzie i wiara w siebie.
Interesat/ă de
To była bardzo wspaniała dziewczyna
Często powtarzał: Ty moja jedyna
Bała się najgorszego, że kiedyś ją porzuci
Nie będzie chciał jej znać – ich czas nigdy nie wróci
Wiedziała, że wtedy życia by nie miała.
Nie dałaby rady..Za mocno kochała.
Po jakimś czasie nie tak samo było..
Zero jego wyznań... Coś się zmieniło..
Coraz rzadziej się z nią spotykał
Gdy mówił: - Kocham - wzroku jej unikał
Czuła jakby była z obcą osobą
Czegoś się bała, nie była sobą.
Przytuliła go mocno, mówiła: Kochanie..
Nie sądziła, że dziś nastąpi ich pożegnanie.
Zaczął mówić coś..Wiesz, mam Cię dość
Ona milczała,
Tylko łza cichutko
Po jej policzku spływała.
Mówił, że pokochał inną już
Nie wiedział, że dziewczynie
Właśnie wbijał w serce nóż.
Siedziała sama, myśląc o tym co się stało
Nie mogła uwierzyć tak ją to zabolało
Do domu wracać nie chciała
Poszła na skarpę
Miejsce które tak bardzo lubiła
Miejsce gdzie wszystkie swe
Smutki i żale wylewała
Myślała czy on teraz jest z tą dziewczyną
Czy do niej też mówi: jesteś tą jedyną
Zranił tak bardzo jej małe serce..
Przyrzekła, że nie da się zranić nikomu więcej
Następnego dnia jego ujrzała
Uśmiechniętego z nią idącego
I nagle się zaśmiała
Wszystkie wspomnienia szybko wracały
I do oczu jej łezki napływały
Poszła do domu
Sięgnęła do szafki z lekarstwami
Wzięła wszystkie tabletki
I uciekła trzaskając drzwiami
Chciała umrzeć w miejscu
Gdzie kiedyś z nim była
Poszła na skarpę i własnym
Oczom nie wierzyła
Słyszała jego piękne wyznania
Płakała i była już bliska skonania
Mówił:jej naprawdę nigdy nie kochałem
To na Ciebie jedyną całe życie czekałem
Tak ją te słowo mocno zabolało
Upadła na ziemię, nie wiedząc co się stało
Wyrzucała sobie swoją naiwność
Wierzyła gdy mówił: to musi być miłość
Otworzyła oczy i zobaczyła ją
Patrzyła na nią i pomyślała
Że to ta sama dziewczyna
Która jej ukochanego odebrała
Zerwała się nagle i biegła przed siebie
Krzyczała:nienawidzę Ciebie!
Nie wybaczę
Nie wybaczę Ci tego!
Zabrałaś mi wszystko..mojego kochanego!
Więcej powiedzieć nie zdołała
Wyjęła tabletki
I jedną za drugą łykała
Krzyknęła tylko:
Boże,wiesz jakie jest moje marzenie
Posiedzę, poczekam na jego spełnienie
Poczuła się senna co chwilę upadała
Zobaczyła tego,któremu cała się oddała
Próbował wziąć ją na ręce
Mówiła:nie dotykaj mnie nigdy więcej!
Oczy jej się zamykały
Tylko usta te same słowa powtarzały
Nigdy mnie nie kochałeś
Zbędne nadzieje mi dawałeś
I coraz ciszej i wolniej mówiła
Bo swoje ziemskie życie właśnie kończyła
Patrząc na niego powiedziała
Nie zapomnij mnie...
I tak kocham Cię...
Mimo, że mnie skrzywdziłeś
I życie moje w piekło zmieniłeś
I on zapłakał nagle słysząc jej wyznanie
Odchodziła powoli nie wiedząc co się stanie
Czekała na chwilę
W której jej serce bić przestanie
On chodził niespokojny, wyrzucając z siebie
Że to przez niego ona chce być teraz w niebie
Opadło jej ciało
Opadło jej ciało.serce bić przestało
On gdy to ujrzał rozpędził się
I skacząc ze skarpy zawołał:
Kocham Cię!
A z jej martwego ciała,
po policzku
Ostatnia łza poleciała.
Często powtarzał: Ty moja jedyna
Bała się najgorszego, że kiedyś ją porzuci
Nie będzie chciał jej znać – ich czas nigdy nie wróci
Wiedziała, że wtedy życia by nie miała.
Nie dałaby rady..Za mocno kochała.
Po jakimś czasie nie tak samo było..
Zero jego wyznań... Coś się zmieniło..
Coraz rzadziej się z nią spotykał
Gdy mówił: - Kocham - wzroku jej unikał
Czuła jakby była z obcą osobą
Czegoś się bała, nie była sobą.
Przytuliła go mocno, mówiła: Kochanie..
Nie sądziła, że dziś nastąpi ich pożegnanie.
Zaczął mówić coś..Wiesz, mam Cię dość
Ona milczała,
Tylko łza cichutko
Po jej policzku spływała.
Mówił, że pokochał inną już
Nie wiedział, że dziewczynie
Właśnie wbijał w serce nóż.
Siedziała sama, myśląc o tym co się stało
Nie mogła uwierzyć tak ją to zabolało
Do domu wracać nie chciała
Poszła na skarpę
Miejsce które tak bardzo lubiła
Miejsce gdzie wszystkie swe
Smutki i żale wylewała
Myślała czy on teraz jest z tą dziewczyną
Czy do niej też mówi: jesteś tą jedyną
Zranił tak bardzo jej małe serce..
Przyrzekła, że nie da się zranić nikomu więcej
Następnego dnia jego ujrzała
Uśmiechniętego z nią idącego
I nagle się zaśmiała
Wszystkie wspomnienia szybko wracały
I do oczu jej łezki napływały
Poszła do domu
Sięgnęła do szafki z lekarstwami
Wzięła wszystkie tabletki
I uciekła trzaskając drzwiami
Chciała umrzeć w miejscu
Gdzie kiedyś z nim była
Poszła na skarpę i własnym
Oczom nie wierzyła
Słyszała jego piękne wyznania
Płakała i była już bliska skonania
Mówił:jej naprawdę nigdy nie kochałem
To na Ciebie jedyną całe życie czekałem
Tak ją te słowo mocno zabolało
Upadła na ziemię, nie wiedząc co się stało
Wyrzucała sobie swoją naiwność
Wierzyła gdy mówił: to musi być miłość
Otworzyła oczy i zobaczyła ją
Patrzyła na nią i pomyślała
Że to ta sama dziewczyna
Która jej ukochanego odebrała
Zerwała się nagle i biegła przed siebie
Krzyczała:nienawidzę Ciebie!
Nie wybaczę
Nie wybaczę Ci tego!
Zabrałaś mi wszystko..mojego kochanego!
Więcej powiedzieć nie zdołała
Wyjęła tabletki
I jedną za drugą łykała
Krzyknęła tylko:
Boże,wiesz jakie jest moje marzenie
Posiedzę, poczekam na jego spełnienie
Poczuła się senna co chwilę upadała
Zobaczyła tego,któremu cała się oddała
Próbował wziąć ją na ręce
Mówiła:nie dotykaj mnie nigdy więcej!
Oczy jej się zamykały
Tylko usta te same słowa powtarzały
Nigdy mnie nie kochałeś
Zbędne nadzieje mi dawałeś
I coraz ciszej i wolniej mówiła
Bo swoje ziemskie życie właśnie kończyła
Patrząc na niego powiedziała
Nie zapomnij mnie...
I tak kocham Cię...
Mimo, że mnie skrzywdziłeś
I życie moje w piekło zmieniłeś
I on zapłakał nagle słysząc jej wyznanie
Odchodziła powoli nie wiedząc co się stanie
Czekała na chwilę
W której jej serce bić przestanie
On chodził niespokojny, wyrzucając z siebie
Że to przez niego ona chce być teraz w niebie
Opadło jej ciało
Opadło jej ciało.serce bić przestało
On gdy to ujrzał rozpędził się
I skacząc ze skarpy zawołał:
Kocham Cię!
A z jej martwego ciała,
po policzku
Ostatnia łza poleciała.
Muzica favorita
https://www.youtube.com/watch?v=VZzFEHqSddU
Lucruri care nu-mi plac
obłudy