Zzanna

 
registro: 15-09-2023
hasta la vista
Pontos148mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 52
Último jogo
Rummy 500

Rummy 500

Rummy 500
3 dias h

Nowy Rok


Życzę Wam, abyście w ten Nowy Rok weszli z radością w sercu. Aby nigdy nie odstępowała Was nadzieja na lepsze jutro i wiara w to, że nie ma rzeczy niemożliwych. Życzę także wszechogarniającej miłości zarówno od ludzi jak i do ludzi. Aby otaczały Nas osoby, które będą motorem do działania.
Wypijmy za Wszystkich ,których pokochaliśmy,za przyjazń , która miała trwać wiecznie,za nieprzespane noce ,za nadzieję na lepsze jutro.Wszyscy jesteście fajni,choć tylko czasem wirtualnie znani Każdy z Was ma w sobie coś szczególnego..jedynego i prawdziwego Jesteście wyjątkowi ...dla mnie ..dla siebie..i dla kogoś innego Charaktery macie różne..uczucia przeróżne Wspaniali z Was ludzie

Zuzanna P.


**KOT I ANIOŁ**

- Pokój z tobą, – powiedział Anioł łagodnie, siadając obok Kota na grubej gałęzi i strzepując z niej śnieg. - Cześć, –
Kot otworzył zielone oczy, leniwie spojrzał na Anioła i odwrócił się.
Anioł schował bose stopy pod skrzydła i spojrzał w dół.
Pod nimi rozciągało się białe podwórze pełne śmiechu, okrzyków, latających śnieżek i skrzypiących kroków.
- Wysoko się wspiąłeś, – zauważył Anioł, oceniając odległość do ziemi. -
Ale tutaj nawet śnieżka od Piotra nie doleci, – odpowiedział Kot.
Anioł kiwnął ze zrozumieniem głową i poprawił skrzydła.
Obaj przez chwilę milczeli. - Przyszedłeś po moją staruszkę? – zapytał Kot, nie odwracając głowy. Jego głos był równie leniwy, ale Anioł natychmiast zauważył, jak wokół niego zgęstniał ból i niepokój.
- Nie, nie przyszedłem po nikogo. - Ach, – chmura niepokoju się rozwiała.
- Codziennie mówi, że Anioł wkrótce po nią przyjdzie, – wyjaśnił Kot. – Widocznie przyleci ktoś inny... Znów zamilkli.
Jednak obecność Anioła zdawała się drażnić Kota, który jak najzimniej zapytał:
- A po co tu jesteś? - Po prostu przysiadłem, żeby odpocząć.
Ratowałem chłopca w waszym mieście przed nim samym.
Och, ciężka to praca! Teraz lecę do domu.
- A choroby też potrafisz leczyć? - Zależy jaka choroba. Ale wiele mogę. Jestem Stróżem. - To czemu tu siedzisz?! – zawołał nagle Kot. – No, chodźmy!
I niczym rudy wir skoczył na ziemię.
Anioł cicho wylądował obok niego.
Staruszka była tak chuda, że Anioł początkowo jej nie zauważył wśród białych poduszek. Jej oczy były zamknięte, a oddech, pełen świstów i rzężenia, wypełniał pokój.
Anioł pochylił się nad nią, położył białe skrzydła na piersi i zaczął coś szeptać – łagodnie i cicho.
Gdy tak stał, Kot dorzucił drewna do pieca, postawił na kuchence wystygnięty czajnik i przygotował kubek mleka ziołowego – napój dla swojej pani.
Kiedy Anioł się wyprostował, oddech staruszki był spokojny i równy, a jej zapadnięte policzki zaróżowiły się.
- Niech śpi, – powiedział do Kota. – Jest bardzo słaba.Kot odwrócił głowę i szybko otarł oczy.
Staruszka spała, a Kot i Anioł pili herbatę. Kot cały czas dolewał śmietanki do swojej herbaty, a Anioł uśmiechał się, patrząc na niego.
- Chyba zostanę tu, póki Barbara nie wstanie, – powiedział, mieszając miód.
- Skąd wiesz, że ma na imię Barbara? - Jestem Aniołem. Wiem nawet, że nazywają cię Leon.
- No cóż, chyba się poznaliśmy, – mruknął Kot. – A jak ciebie nazywają?
- My nie mamy imion. Po prostu Anioł.
Zegar tykał, w piecu trzaskało drewno, za oknem wzmagał się wiatr.
- Pytałeś, czemu wspiąłem się tak wysoko, – uśmiechnął się nagle Kot. – Chyba czekałem na ciebie.
– I zamyślony dodał, nasłuchując wiatru: – Muszę ci zrobić skarpety. Jak możesz boso chodzić po śniegu?


Wszystkiego dobrego

Wszystkiego dobrego z okazji Bożego Narodzenia
Niech w ten wyjątkowy czas miłość i życzliwość napełnią Wasz dom
A każda nadchodząca chwila zapadnie w Waszej pamięci na długo
Życzę Wam aby śmiech najbliższych brzmiał przez lata
A prezent od najbliższych cieszył, jak żaden inny
Wypijmy za Wszystkich ,których pokochaliśmy,
za przyjazń , która miała trwać wiecznie,
za nieprzespane noce ,
za nadzieję na lepsze jutro
Zuzanna



później!

Dzień dopiero się zaczął, a już jest szósta wieczorem…
Obudziłam się w poniedziałek, … a już jest piątek…
… i minął już miesiąc.
… i rok prawie dobiegł końca.
… i minęło 10, 20 czy 50 lat życia.
I rozumiesz, że nie możesz już cofnąć się…
Wykorzystaj maksymalnie czas, który ci pozostał.
Nie wstydź się robić tego, co lubisz.
Dodawaj kolorów do swojej szarości.
Uśmiechnij się do tych drobiazgów życia,
które są balsamem dla twojego serca.
Zapomnij słowa „później”…
później – herbata stygnie,
później – priorytety się zmieniają,
później – zdrowie się pogarsza,
później – dzieci dorastają,
później – rodzice się starzeją,
później – obietnice są zapominane,
później – dzień staje się nocą,
później – życie mija…
później – bywa zbyt późno…Dziś jest właściwy dzień… Ta chwila jest teraz

Boucar Diouf


depresja