casan_dra

 
הצטרף: 26/10/2008
נקודות56עוד
Next level: 
Points needed: 144
Last game

bla bla bla

Pani w szkole pyta dzieci co należy robić przed spaniem. Dzieci milczą, bo jakoś żadnemu nie przychodzi do głowy, że pani chodzi o mycie zębów.
- No Jasiu, powiedz co twoi rodzice robią przed spaniem?- próbuje naprowadzić go na właściwą odpowiedź
- Na miłość boską -mówi Jaś- pani to wie, ja to wiem, ale czy naprawdę musimy deprawować te niewinne dzieci...

 

Wymiana zdań między przeciwnikami w sądzie:
-To kretyn, idiota, bałwan!
-Sam jesteś osioł, cham,bydlak!
A na to sędzia:
-Skoro mamy już ustalone personalia stron, możemy przystąpić do rozpatrzenia sprawy.

 

Żona do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło. Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar.
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie.
- A ja, popatrz, nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod
poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k***a nie mój rozmiar!

 

Facet wraca z lotniska taksówką i mówi do kierowcy:- Panie, moja stara pewnie leży teraz z gachem. Tu jest stówa, chodź pan na górę, będziesz świadkiem.Auto zajeżdża pod dom i obaj mężczyźni idą do sypialni. Tam, pod kocem, leży piękna kobieta. Mąż podbiega do łózka, ściąga koc i między nogami kobiety widzi skulonego gacha.- Mam was! - wrzeszczy facet, wyciąga pistolet i przystawia go do głowy nieszczęśnika.- Nie zabijaj go! - mówi żona. On daje mi kupę kasy. Pamiętasz nasze nowe auto? To on zapłacił. Pamiętasz nową wannę i dywan? To też on. Nasz nowy jacht to także za jego pieniądze...Facet ogląda się na taksówkarza i pyta:- Co by pan zrobił na moim miejscu?- Ja - mówi szofer - naciągnąłbym na faceta koc, bo się jeszcze przeziębi.

Małżeństwo zaplanowało sobie wieczorne wyjście. Włączyli nocne oświetlenie, ustawili automatyczną sekretarkę, przykryli klatkę z papugą i zamknęli kotkę w piwnicy. Następnie zadzwonili po taksówkę. Para postanowiła poczekać na taksówkę przed domem. Otworzyli drzwi by wyjść z domu. Tymczasem kotka wylazła z piwnicy przez uchylone okno i tylko czekała na otwarcie drzwi, by wśliznąć się do mieszkania. Nie chcąc, by kotka buszowała po domu, gdyż zawsze wtedy próbowała zjeść ptaka, mąż rad nierad wrócił do środka. Zwierzak wbiegł po schodach na górę, mężczyzna pobiegł za nim. Kobieta wsiadła do taksówki, która właśnie nadjechała. Nie chcąc, by kierowca domyślił się, że dom będzie pusty, wyjaśniła, że mąż właśnie mówi dobranoc jej matce i za chwilę zejdzie. Kilka minut później mąż wsiadł i kierowca przekręcił kluczyk w stacyjce. Tymczasem mąż zaczął się usprawiedliwiać:
- Przepraszam, że zajęło mi to tyle czasu, ale ta wredna suka najpierw schowała się pod łóżkiem. Szturchałem ją parę minut wieszakiem i wreszcie wylazła! Potem zawinąłem ją w koc, żeby mnie nie podrapała. Zwlokłem jej tłusty tyłek po schodach i wrzuciłem z powrotem do piwnicy

 

Małżeńskie szczęocie ;)
Wojtek (zonaty od 11 lat)
- Od lat kocham te sama kobiete. Zona mnie zabije, jak sie dowie!
Zbyszek (zonaty od 23 lat)
- Mamy z zona sposób na szczesliwe pozycie malzenskie.
Dwa razy w tygodniu idziemy do przytulnej restauracji, troche wina, dobre jedzenie...
Zona chodzi we wtorki, a ja w piatki.
Henryk (zonaty od 17 lat)
- Ktos mi ukradl wszystkie karty kredytowe, ale nie zamierzam zglosic tego na policje.
Zlodziej wydaje mniej niz moja zona.
Mirek (zonaty od 12 lat)
- Wszedzie zabieram moja zone, ale Ona zawsze znajduje droge powrotna.
Jurek (zonaty od 29 lat)
- Zapytalem zone: "Gdzie chcialaby pójsc na nasza rocznice?"
Ona na to: "Gdzies, gdzie jeszcze nie bylam".
Wiec odpowiadam: "Moze do kuchni ?"
Piotrek (zonaty od 3 miesiecy)
- Zawsze trzymamy sie za rece. Jak puszcze, to zaraz robi zakupy.
Michal (zonaty od 21 lat)
- Zona ma elektryczna sokowirówke, elektryczny toster, elektryczny piecyk do chleba.
Kiedys powiedziala, ze ma tyle gadzetów, ze nie ma gdzie usiasc.
Wiec jej kupilem krzeslo elektryczne.
Leon (zonaty od 11 lat)
- Dostalismy z żonš pokój z lózkiem wodnym w hotelu.
Zona nazwala go Morzem Martwym.

 


jak kto pije.

 jak kto pije.

  LEKARZ pije na zdrowie.

     MATEMATYK na potęgę. 

  GRABARZ na umór.

  ORNITOLOG na sępa.  

BANKOWIEC na kredyt. 

  POLARNIK na zimno. 

 PEDIATRA po maluchu.

  APTEKARZ po kropelce.

  FILOZOF po namyśle. 

 SYNDYK do upadłego.

  FRYZJER do lustra.

NUREK do dna.  

 ANESTEZJOLOG  do utraty tchu.  

 KUBA do Jakuba.  JAKUB do Michała .

 PERFEKCJONISTA raz a dobrze. 

  KAMERZYSTA aż mu się film urwie.

TENISISTA setami.  

 KOLARZ w kółko.

   HIGIENISTKA tylko czystą. 

 GASTRYK żołądkową gorzką

.  LUNATYK księżycówkę 

 BLIŻNIAK brudzia

  NOCNY STRÓŻ w ciemno.

   ICHTIOLOG pod śledzika

. PILOT jak leci. 

  HYDRAULIK z grubej rury.

   MEDYK SĄDOWY zalewa się w trupa.

WĘDKARZ zalewa robaka.

   STOLARZ wali klina. 

 ŻOŁNIERZ strzela lufę.

  KRAWIEC po naparstku.


Dowcipy o małżeństwie

 Coś ty najlepszego zrobił! - wita żona męża, wracającego z pracy. - Gosposia złożyła wymówienie, bo podobno ordynarnie nawymyślałeś jej przez telefon...
- A to nie byłaś ty?!!!

Wraca żołnierz z wojska. Zachodzi do domu a tam na łóżku pod ścianą siedzi trójka dzieci.
- Czyje to dzieci? - pyta żonę.
- Wszystkie nasze. Pamiętasz jak Cię brali do wojska? Ja wtedy brzemienna byłam, tak i Kola się urodził. A potem pamiętasz, jak Cię odwiedzałam? Tak i Wania przyszedł na świat.
- A trzeci?! - pyta zdenerwowany mąż.
- A coś Ty się tak tego trzeciego uczepił? Siedzi sobie, to niech siedzi.

Żona poszła do lekarza z mężem. On czekał w poczekalni, a ona weszła do gabinetu. Gdy wyszła po badaniach, do gabinetu wszedł mąż.
- Doktorze, co jest mojej żonie?
- No cóż... - odparł lekarz.
- Pańska żona potrzebuje więcej seksu. Jeśli jej pan tego nie zapewni, to jej apatia szybko będzie się pogłębiała i wkrótce umrze.
Mąż ze smutną miną wychodzi z gabinetu, a żona:
- Co Ci powiedział lekarz?
- Że wkrótce umrzesz.

Młody żonkoś wybiera się na saksy do Irlandii. W przeddzień wyjazdu prosi przyjaciela:
- Gdybyś się dowiedział, że żona mnie zdradziła, to wyrwij z płotu sztachetę. Po powrocie chcę wiedzieć, ile razy przyprawiła mi rogi. Młody żonkoś wraca z Irlandii, patrzy, w płocie brakuje jednej sztachetki.
- No - myśli sobie - ten jeden raz mogę jej wybaczyć.
Wchodzi do domu, a żona rzuca mu się z płaczem na szyję.
- Dobrze, że już jesteś! - szlocha.
- Ci miejscowi chuligani to mi trzy razy płot rozebrali! Sztachetka po sztachetce.

 

Żona ustaliła z mężem, że jeżeli przyjdzie mu ochota, żeby się z nią kochać to delikatnie zapyta - Czy pralka działa?
Pierwszego dnia mąż pyta:
- Czy pralka działa?
- Nie, pralka zepsuta.
Następnego dnia.
- Pralka działa?
- Nie, dziś też nie działa.
Trzeciego dnia:
- Pralka działa?
- Nie, zepsuta.
No to się stary wkurzył, poszedł do pokoju i się zamknął.
Przychodzi żona:
- Przepraszam. Pralka już działa.
- Nie trzeba, zrobiłem pranie ręczne.

 

Z więzienia ucieka więzień, który siedział tam przez 15 lat. Włamuje się do domu, szuka pieniędzy i broni, ale tylko znajduje młodą parę w łóżku. Rozkazuje facetowi wyjść z łóżka i przywiązuje go do krzesła. Podczas przywiązywania dziewczyny do łóżka, całuje ją w szyję, wstaje i idzie do łazienki. Kiedy tam siedzi, mąż mówi do żony:
- Słuchaj, ten facet to uciekinier z więzienia, spójrz na jego ubranie. Pewnie spędził mnóstwo czasu w pierdlu i nie widział kobiety przez lata. Widziałem, jak całował cię w szyję. Jeśli będzie chciał seksu, nie opieraj się, nie narzekaj, rób, co ci każe, po prostu spraw mu przyjemność. Ten facet musi być niebezpieczny, jeśli się zezłości, zabije nas. Bądź silna, kotku. Kocham cię.
Na to jego żona:
- Nie całował mnie w szyję, tylko szeptał mi do ucha. Powiedział, że jest gejem i że jesteś śliczny. Spytał, czy mamy jakąś wazelinę w łazience. Bądź silny, kochanie, też cię kocham.


Losowe dowcipy

Po 44 latach małżeństwa przyjrzałem się mojej żonie:
- Kochanie, 44 lata temu mieliśmy tanie mieszkanie, tani samochód,
spaliśmy na sofie i oglądaliśmy TV w 10-calowym, czarno białym
telewizorze, ale za to, co noc spałem z cudowną 25-letnią dziewczyną.
Teraz mam dom za 500.000 dolarów, samochód za 45.000 dolarów, duże
łóżko i telewizor plazmowy, ale sypiam z 65-letnią kobietą.
Wydaje mi się więc, że nie wywiązujesz się z naszej umowy ...
Na to moja żona, która nigdy nie traci zimnej krwi:
-Kochanie! Znajdź sobie cudowną 25-letnią dziewczynę, a ja sprawię,
że znowu będziesz mieszkał w tanim mieszkaniu, jeździł tanim
samochodem, spał na sofie i oglądał TV w 10-calowym, czarno-białym
telewizorze!

Akademia Medyczna, egzamin ustny. Profesor pyta studenta, jakie są
oznaki ciąży. Student milczy, ale słyszy podpowiedź z tyłu:
"Przetłuszczające się włosy, krzywe nogi i duży brzuch" i mówi:
- Przetłuszczające się włosy, krzywe nogi i duży brzuch!
Profesor wstaje z krzesła i pyta:
- Proszę pana, czy ja mam przetłuszczone włosy?
- Ma pan.
- A czy mam krzywe nogi?
- Noo, też pan ma, panie profesorze.
- A brzuch? Czy mam duży brzuch?
- Ma pan.
- To jak urodzę, dam panu znać, pan przyjdzie i wtedy wpiszę trójkę do
indeksu. Na razie wpisuję niedostateczny.

Francuz, Niemiec i Rosjanin wylądowali na bezludnej wyspie. Nie mieli
nic do jedzenia, więc postanowili coś złowić. Złapali złotą rybkę,
która powiedziała, że spełni każdemu po dwa życzenia jeśli ją
wypuszczą. Pierwszy mówi Francuz:
- Chciałbym się wydostać z tej wyspy i przespać się z piękną
dziewczyną.
Gdy rybka spełniła życzenia, zwrócił się do niej Niemiec:
- Też chciałbym wydostać się z tej wyspy i dostać ciężarówkę piwa!
Rybka znów spełniła życzenia, a na końcu zwraca się do niej Rosjanin:
- Chciałbym skrzynkę wódki. No i jeszcze... Niech moi koledzy tu
wrócą, żebym nie musiał pić sam.

Mąż wraca wcześniej z delegacji. Żona, odsapnąwszy trochę po burzliwym
powitaniu, pyta go zalotnie:
- A może byśmy spróbowali swingu?
- A cóż to takiego?
- No, wiesz... koleżanki mi opowiadały... To taki seks we czworo.
- Ależ najdroższa, jeśli tylko masz ochotę! Oczywiście!!!
Żona z radością w głosie krzyczy:
- Zenek, Rysiek, wychodźcie z szafy!!!

Przychodzi niedźwiedź do zająca i rozpaczliwym tonem mówi:
- Zając, ty się mnożysz jak nie wiem co, pomóż przyjacielu.
Zając na to:
- A marchewkę żresz?
- Nie.
Zając:
- No, staaaary!
Pół roku niedźwiedź je marchewkę i nic nie pomogło. Znowu przychodzi
do zająca i mówi:
- Zając, pomóż, nie bądź taki!
Zając na to:
- A marchewkę jesz?
- Tak.
- A tartą?
- Nie.
- No staaaary!
Więc kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewke i nic. Znowu
przychodzi do zająca i błaga go o pomoc.
Zając:
- A marchewkę żresz?
- Tak.
- A tartą?
- Tak.
- A z groszkiem?
- Nie.
- No, staaary!!!
I znowu kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewkę z groszkiem i
nic. Przychodzi do zająca i mówi:
- Zając, ja cię bronię przed wilkiem i lisicą, a ty mi się tak
odpłacasz? Pomóż mi, bo lata lecą, a ja dzieci nie mam.
- A marchewkę żresz?
- Tak.
- A tartą?
- Tak.
- A z groszkiem ?
- Tak.
- A z niedziwiedzicą śpisz?
- Nie.
- No staaaary!!!

W Kołobrzegu na deptaku apetyczna dziewczyna wchodzi na automatyczną wagę, wrzuca monetę... i z niezadowoleniem ogląda wydrukowany wynik.
Zdejmuje wiatrówkę i pantofle, znowu wrzuca monetę - znów niezadowolona z wyniku. Zdejmuje bluzkę - wynik ważenia znowu niezadowalający.
Stoi tak niezdecydowana na tej wadze - co by tu jeszcze? - na to podchodzi przyglądający się temu facet i wręczając jej garść monet mówi:
- Niech pani kontynuuje - ja stawiam!


Dowcipy o małżeństwie

Polak, Niemiec i Rusek siedzą w piekle. Przychodzi do nich diabeł i mówi, że mają szansę wydostania się stamtąd, ale muszą wykonać trzy zadania:
1 - przejść przez most pod ostrzałem,
2 - podać rękę niedźwiedziowi,
3 - przelecieć Indiankę.
Jako pierwszy ruszył Niemiec, ale zanim zdążył dojść do połowy mostu, poległ od kul. Drugi ruszył Rosjanin, ale podobnie jak Niemiec nie dotarł do końca mostu. Wreszcie przyszła kolej na Polaka. Ten ruszył, przebiegł most, wchodzi do klatki z niedźwiedziem. Nagle unoszą się tumany kurzu, słychać odgłosy bijatyki, ryk niedźwiedzia i... Nagle zapada martwa cisza, wychodzi Polak i pyta diabła:
- Stary powiedz mi jeszcze, gdzie jest ta Indianka której mam podać rękę?

Po miłym obiedzie dwie pary wstają od stołu. Kobiety poszły do kuchni, a mężczyźni do pokoju gościnnego. Jeden mówi do drugiego:
- Myślę, że to wspaniale, że cały czas mówisz do swojej żony "słoneczko", "dzióbku", "cukiereczku".
Ten na to:
- Prawdę mówiąc, cztery lata temu zapomniałem, jak ma na imię.

 

 Słyszałam, że Twój mąż spadł ze schodów i jest w szpitalu. Złamał coś?
- Owszem, przysięgę małżeńską.

Wraca żona do domu i widzi kartkę na drzwiach:
- "Sprzedam żonę za 360 zł". I Mówi do męża:
- Czyś Ty zwariował, mnie sprzedasz i to za 360 zł, skąd to wziąłeś?
Mąż na to:
- Wiesz, 80 kilo wagi razy 2zł, kilo żywca plus 200 zł obrączka.
Na drugi dzień mąż wraca i widzi kartkę:
- "Sprzedam męża za 1,10zł". Mąż zdenerwowany mówi:
- Ja wszystko rozumiem ale za 1,10? Skąd to wzięłaś? A żona mówi:
- 2 jajka po 0,30 groszy i rurka bez kremu po 0,50 groszy

 

Mąż wraca do domu i widzi, że żona pakuje walizkę.
- Gdzie się wybierasz?
- Do Londynu. Przeczytałam, że za to, co ja tu robię za darmo, w Londynie dziewczyna dostaje 200 funtów.
Po chwili żona widzi, że i mąż się pakuje:
- A Ty gdzie?
- Ja też do Londynu. Chcę zobaczyć, jak tam przeżyjesz za 400 funtów rocznie.

 

Sala sądowa. Sędzia zwraca się do oskarżanej:
- A więc nie zaprzecza pani, że zastrzeliła męża podczas transmisji meczu piłkarskiego?
- Nie zaprzeczam.
- A jakie były jego ostatnie słowa?
- No strzelaj, prędzej, strzelaj...