ROBU$$

 
Nous a rejoint: 2006-11-19
Jestem jaki Jestem i Nikt Tego nie zmieni tylko Bóg może nas sądzić
Points113plus
Niveau suivant: 
Points nécessaires: 87
Dernier jeu

Activité de jeu

Poker Texas Hold'em

Poker Texas Hold'em

Jeux TerminésJetons gagnés
826825,66min.
True Blue
Deep Purple
Jackpot Poker
Rachat du Roi
Purple T-shirt
Mille HD

Mille HD

VictoiresRatio
1804600,08

Cadeaux

Cadeaux: 35

Photos

Plus d'albums: Moję

A propos de moi

à propos de moi
Jestem
graczem, ale gram w gry raczej.
Gdy rym ma wiele znaczeń to go nie tłumaczę.
I czaczę kumam jak miecze Turman Uma
Jak Man Materna skecze, jak Apacze narzecze.
Na życie patrzę, na lepsze mam plan i pieprzę,
jest tak a nie inaczej, bedzie tak jak ja zechcę.
Na razie nie chcę przepychać sie przez bogaczy.
Za duży stres jest, za mały zysk jest, zobaczysz.
Kolejne kwestie zabrały dzień cały w mieście.
Padam na pysk gdzieś za groszy 200.
Zawieźcie mnie do domu, mam dom uwierzcie,
mam tam komu pomóc nie być samemu nareszcie.
Mam pierścień, bo mam podejście, nie kasę.
Mam szczęście - ją. Będę miał z nią dom i basen
ziom, dom z tarasem, to przyjdzie z czasem.
Tymczasem mam wejście tam gdzie jest miejsce z hałasem.
Intérêts
Gdyby miało nie być jutra, kupiłbym 45-tkę
Naładował magazynek i *****ał komuś portfel
Zgarnął cały hajs, jaki miał na koncie
I wyjechał nową Carrerą z salonu Porsche
Kupił dwa bilety na Majorkę albo do Meksyku
Ale wcześniej bym odjebał kilku typów
I patrząc jak pociski rozrywają im aorty
Uśmiechnął się i któremuś napluł w mordę
Hehe i walnąłbym kilka Danielsów z lodem
**** z prawem jazdy i **** z tym samochodem
Śmignąłbym dwie paki po jakiejś wiejskiej drodze
Zapalił jointa, później utopił wóz w jeziorze
Może zadzwoniłbym do ciebie z budki mówiąc
Że zależy mi na tobie i jestem ****ny
I mam w bagażniku kierowcę taksówki
Którą porwałem razem z nim
I stoję na dole z flaszką wódki
Wziąłbym łyka i o nic nie pytał
Pocałowałbym cię w usta, by poczuć smak życia
Wrócił się, przyłożył sobie lufę do skroni
Gdyby miało nie być jutra tak właśnie bym zrobił
I jeszcze wcześniej pobrałbym kredyt z banku
I przegrał na wyścigach konnych resztę hajsu
I do jutra byłbym martwy i ***** przyrzekam
Chyba to zrobię, bo jutro nic mnie nie czeka
Films préférés
Czuję się lepiej, kiedy mam w kiermanie forsę
lubię ją popijać Bolsem i grać koncert
ty czujesz się lepiej, gdy jest ładna pogoda
ja *******ę to czy świeci słońce i walę browar
tu gdzie dupy myślą, że dupy są ich atutem
uwierz mi, lepiej wyglądasz z moją dłonią na dupie
poza tym widzę, że lubisz sypać się jak łupież
więc jak chcesz pogadać lepiej znajdź innego rozmówcę
ja lubię, gdy barman leje mi podwójną wódkę
lubię, gdy barman leje mi podwójną wódkę
lubię jak tańczysz na rurce i kręcisz dupą
lubię jak pijesz ze mną wódkę i popijasz wódką
lubię jak DJ gra najlepsze gówno, tańczysz
jest tak gorąco, że zostawiasz stringi w szatni
temperatura robi z panien ekshibicjonistki
w kiblach powinni zamontować natryski
lubię kobiety wyuzdane jak ****ing
lubię, kiedy od razu wiedzą co mam na myśli
kocham barmankom zostawiać napiwki
i gdy one w zamian za to pokazują mi cycki
Ce que j’aime
Oo, lubię, gdy tańczysz na barze
ej, lubię, gdy patrzysz jak patrzę
ej, lubię, gdy bardzo się starasz
jutro mówię na-na-na-na-na-nara
[tylko tekstyhh.pl]
Lubię, gdy bramka wpuszcza mnie tylnym wejściem
barman stawia kolejną kolejkę
później popijam Colę z Jackiem Daniel's-em
później popijam Colą z Jackiem Daniel's-em
lubię, gdy szef otwiera mi VIP room
gdzie dupy będą się rozbierać i pić rum
lubię lądować z nimi w łóżku
i gdy zawracają mi głowę robić im pranie mózgu
lubię rozlewać im browar na pośladki
i widzieć jak trzęsą tym, co im dały matki
lub gdy niechcący pokazują mi majtki
zupełnie przypadkiem, gdy nie widzą ich chłopaki
lubię być w trasie i podrywać dupy
i pić sake, i wpierdalać sushi
lubię, gdy sztuki same nie wiedzą co we mnie kusi je
chciałyby pójść ze mną, lecz nie przedstawiać mamusi, nie
lubię patrzeć na ich dziary na brzuchach
i zostawiać im moje autografy na biustach
lubię ich usta i kolczyki w językach
kocham je w pończochach, ale bez stanika
Ce que je n’aime pas
Nie lubię gdy mi mówią po imieniu
Gdy w zdaniu jest co drugie słowo - brat
Nie lubię gdy mnie klepią po ramieniu
Z uśmiechem wykrzykując - kopę lat!
Nie lubię gdy czytają moje listy
Przez ramię odczytując treść ich kart
Nie lubię tych co myślą, że na wszystko
Najlepszy jest cios w pochylony kark

Nie znoszę gdy do czegoś ktoś mnie zmusza
Nie znoszę gdy na litość brać mnie chce
Nie znoszę gdy z butami lezą w duszę
Tym bardziej gdy mi napluć w nią starają się
Nie znoszę much co żywią się krwią świeżą
Nie znoszę psów co szarpią mięsa strzęp
Nie znoszę tych co tępo w siebie wierzą
Gdy nawet już ich dławi własny pęd!

Mur