Idzie sobie Czerwony Kapturek. Idzie, idzie. A tu wilka nie ma.
Szuka, woła, wilka ni widu, ni slychu. Głupia sprawa - mysli -
bez wilka bajka nieważna. W koncu dotarł Czerwony Kapturek do babci,
ale tu też nie ma wilka.Babcia zdenerwowana,wilk dawno powinien tu być
i ją zjeść - a tak to bajka może nie wyjść.Dzwonią po leśniczego.
Leśniczy przyjechał w te pędy.Radzą co robic, wilka nie ma,
bajka nieważna a dzieci słuchają.Postanowili poszukać wilka w lesie.
Chodzą,wołają. Wreszcie patrzą, a na polance leży wilk.
Rozwalony, prawie się nie rusza. Cała trójka skoczyła do wilka:
- Te, wilk, bajka zawalona, kapturka w lesie przegapiłes,
babci nie zjadleś, co jest?
Wilk na to:
- Dajcie wy mi wszyscy spokoj.Jestem kompletnie zjebany.
Cala noc tańczyłem z Costnerem.
Sierotka Marysia idzie do łazienki wykąpać się. Krasnoludki chcą ją podglądać, jednak są za małe, aby dosięgnąć dziurki od klucza. Uradziły więc, że staną jeden na drugim, a ten na górze będzie ją podglądał i będzie mówił pozostałym co widzi. Gdy już dosiegnął dziurki od klucza, mówi:
- Zdjęła stanik!
- Zdjęła stanik, zdjęła stanik, zdjęła stanik - powtarzają szeptem jeden drugiemu, aż wieść doszła do stojącego na dole.
- I co, i co, i co? - pytanie wraca do tego na górze.
- Zdjęła majtki!
- Zdjęła majtki, zdjęła majtki, zdjęła majtki...
- I co, i co, i co?
- Nic, stoi.
- Mnie też, mnie też, mnie też...
Przychodzi baba do lekarza i od razu włazi mu pod biurko.
Lekarz na to:
- Długo pani nie pociągnie ,
bo ja o wpół do czwartej idę do domu.
Do "Pewex"-u przyszedł z wiaderkiem góral:
- Pani, han co to za flaska?
- Francuski koniak.
- Loć!
- Proszę bardzo.
- A hanta flasysia piykno mi się widzi.
- To jest najlepsze wino portugalskie 'Porto'.
- Loć. A hanta?
- Polski spirytus.
- Dużo loć. Za to sycko kielo płacem?
- Dwieście pięćdziesiąt dolarów.
- Wyloć!
Mała amerykańska dziewczynka przychodzi rano do kuchni i widzi
półnagiego mężczyznę, który grzebie sie w lodówce.
Dziewczynka: Czy pan jest naszym nowym babysitter?
Mężczyzna: Nie. Ja jestem nowym motherfucker.