Grafomania i kicz, czyli kulturalna zbrodnia......
Pewnie każdy z Was nie raz i nie dwa natknął się na dziwną twórczość w sieci albo w realu. Jej jakość najczęściej jest bardzo niska, a autor nazywany przez siebie szumnie „poetą”, to nikt inny jak zwykły grafoman. Autor kulturalnej zbrodni.
Obwołać się poetą!
Nastąpiły dziwne czasy dla poezji, w których granice są tak płynne, że każdy, kto tylko zechce może obwołać się poetą. Niektórym wydaje się, że jak coś z siebie wyduszą to już są twórcami, a nawet twórcami wielkiego formatu. Często te wypociny to nic innego jak bardzo patetyczne wynurzenia, banalne, żenujące, dziwne, ciężkie do strawienia wiersze o niczym. Bełkot. Jednak nie to jest najgorsze. Zdecydowanie bardziej przerażający jest fakt, że owi pseudo poeci nie wylewają tego wszystkiego do szuflady. Nie starają się ukryć dowodów zbrodni, wręcz przeciwnie z manią psychopaty afiszują się swoim dokonaniami. Publikują tę dziwaczną twórczość w internecie, wydają własnym sumptem rozmaite tomiki i co gorsza obdarzają nimi rodzinę, znajomych i… innych ludzi, którzy niczemu nie są winni.
Charakterystyka postaci, czyli jak rozpoznać samozwańczego poetę?
Samozwańczy poeta raczej nie funkcjonuje w większych grupach. Przeważnie to samotnik, przemykający chyłkiem po klatce schodowej, zajmujący ostatnie miejsce w autobusach, przesiadujący na krawężnikach, snujący się wąskimi ulicami. Pomimo, że ma swoje ulubione miejsca, tak naprawdę spotkać możemy go dosłownie wszędzie. Zatem strzeżmy się! Nie nawiązuje przyjaźni, nie lubi rozrywkowego trybu życia. Często brzydzą go rzeczy materialne i chęć posiadania majątku. ;) Są z kolei emocjonalnie bardzo związani ze swoją twórczością. Na pierwszy rzut oka quasi-pisarz niczym specjalnym nie wyróżnia się. Stara się wtopić w tłum. Jednak, gdy przyjrzymy się dokładniej to możemy zauważyć, że gdzieś z kieszeni wystają narzędzia zbrodni – notes i długopis. Oczywiście zdarzają się też tacy, którzy poszli z duchem czasu i piszą w nowoczesnych telefonach.
Zbrodnia kulturalna.
Internet zalewają różne serwisy dla poetów-amatorów. Zazwyczaj piszą kilka słów o sobie. Często już na tym etapie widać, co się święci. Można znaleźć na przykład takie perełki: „data urodzenia: wczoraj, miejsce zamieszkania: jutro”, albo „Od 5 lat pasjonuję się poezją, a objawia się to czasem nagminnym pisaniem,”, czy też „gdy była dzieckiem milkła tylko w obliczu ostateczności (…)” „notoryczny gapa.
Często do takiego mini opisu dołączone jest zdjęcie… Kusiło mnie, też żeby zacytować fragmenty wierszy, ale trudno było mi wybrać. Jest ich tak dużo! Całe mnóstwo! I wiele z nich jest naprawdę mocnych. Niektóre są wręcz wstrząsające. Tak to już jest ze zbrodniami. :)
Co Wy na to, że tak wielu używa i nadużywa bezkarnie słowa poezja? Czy nazywanie swoich uczuć i emocji, albo zestawianie rymów jest od razu wierszem? Zachęcam do dyskusji. :)
Wszystko powyższe: zaczerpnięte, skopiowane, plagiat.
Od:
https://www.gandalf.com.pl/blog/grafomania-i-kicz-czyli-kulturalna-zbrodnia/