eEtHeLiEeNn

 
Adăugat: 13.07.2005
"Żałość, której nic nie wypowie,W sercu miłości się kryje" https://www.youtube.com/watch?v=iOF6fuF13D8
Puncte105mai mult
Nivelul următor: 
Puncte necesare: 95
Ultimul joc jucat
Mahjong

Mahjong

Mahjong
121 zile în urma

Czułe słówka


Kobiety kochają się w głosie. Kobiety kochają się w słowach. Mów więc mężczyzno do swej lubej czule, aby nie było tak, że jedyne czułe słowa, które słyszy to te w piosenkach o miłości. Nie popełniaj tego błędu. Cisza bywa dobra, jednak sama cisza rodzi obojętność. Kochane serce potrzebuje słodkich słówek, by móc się w nie otulić i ogrzać w zimną noc zwątpienia. Czułe słówka są balsamem zranionej duszy. Bez nich jesteśmy jak ten szczeniak moknący na deszczu. Czasem jedno słowo  wystarczy by stopić szron osiadły na sercu.To działa jak magia. 
Powiedzcie więc swoim kobietom coś czułego, coś słodkiego i niech to nie będzie "cukier" ;) 


''Pragnąłem pragnienie piaskiem ugasić i morze starałem się spalić.
Pragnąłem o Tobie zapomnieć.
Ja - motyl w ciasnej sieci Rytuałów, Zrodzony wolnym, wolnym nie
byłem bez Ciebie. Pokaż mi, gdzie jest niebo.''
~Arm-Ann

https://www.youtube.com/watch?v=xhMs6SfT-SE#t=30

Och, czy życiu zawsze potrzebny jest jakiś tytuł?

Dziś są moje urodziny.. tak, mam tyle lat ile mam i kolejne depczą mi po piętach. Patrząc dziś w lustro- i kilka dni wcześniej na fotografię rodzinną- skonstatowałam, że w moim wieku, moja mama miała już męża, dwójkę dzieci, dom i pracę.. a co mam ja? ...nieromantycznego chłopaka, komputer i rejestr w urzędzie dla bezrobotnych.. bez planów na jutro, bo z czego snuć plany? Ostatnimi czasy nie mogę spać. I nachodzą mnie myśli- wizje, co by się stało gdyby? odrzuciłam tamtą drogę, bo wydawała mi sie nieprzyszłościowa (jakże groteskowo śmiesznie to brzmi teraz w moich wspomnieniach), wydawało mi się, że brodzę w miejscu.. i zrobiłam skok. I teraz mam wrażenie, że jestem zawieszona w strefie amilarnej. Za mną stoi solidny kawał czasu, a ja jestem dzieckiem niepokoju. Dzieckiem burzy, wilczej zamieci i zmiany w ustroju. Dzieckiem co nic nie wie o swojej przyszłości.  zrodzonym w ciemnej godzinie zwątpienia, w gwiazd słabej poświecie blasku.Wciąż dzieckiem.. a dawno powinno być matką jutra.. Ja. Co zamiast serca ma obłok..

http://www.youtube.com/watch?v=xGXz_bLnm3A

I czasem chciałabym podzielić się czymś wesołym. Ale gdy spotyka nas szczęście nie myślimy by o tym wszystkim oznajmiać. nie mamy czasu- pławimy się w radości. Bo jest jej dziś tak mało. Bo jest cenna jak pył ze skrzydeł wróżek.. gdyby życzenia miały moc sprawczą mogłabym dostać nawet bilet do Hogwartu (mimo swoich lat nie przestaję wierzyć w bajki. I w magiczne stwory. W niektóre niestety nie mogę już wierzyć, choć bardzo bym chciała. na przykład w Mikołaja. Chciałabym wierzyć w Mikołaja. Nawet w Wiedźmikołaja. To oszczędzałoby mi wydatków na prezenty..). Tak, przytrafiły mi sie dziś miłe chwile. I będą moim promykiem radości. Gdyby tylko zamieć nie była tak nieprzyjazna..

może to tylko nie ten przystanek?

„Wiesz co jest największą tragedią tego świata? Ludzie, którzy nigdy nie odkryli, co naprawdę chcą robić i do czego mają zdolności. Synowie, którzy zostają kowalami, bo ich ojcowie byli kowalami. Ludzie, którzy mogliby fantastycznie grać na flecie, ale starzeją się i umierają, nie widząc żadnego instrumentu muzycznego, więc zostają oraczami. Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć.”


Chcę w to wierzyć. Że to nie jest po prostu mój czas.
Bo jeśli nie- to dlaczego część mojej duszy czuje się  opuszczona? 




Kradnę takie chwile światu i zatapiam je w bursztyny wspomnień.

Takim chwilom należą się oddzielne karty w albumie. Ilustracja byłaby opasana kunsztowną ramką z liści dzikiej winorośli i kwiatów. A w środku, pośród nocy i morza miasta, samotna wyspa barowego ogródka, skrytego wśród świerków i skąpanego w szmerze wody cieknącej z fontanny, oświetlonego słabym blaskiem lampek. Z dala od miejskiego zgiełku. Inny Świat. Pod parasolem, jak pod kapeluszem olbrzymiego grzyba, siedziała Alicja, Kot i Królik. Nie pili herbatki. Cieszyli się urokami piwnych smaków- doskonale chłodzących pragnienie w tę parną, letnią noc. Królik musiał biec dalej- taka wszak jego natura. Jednak Alicji i Kotu nieśpieszno było wracać do zwykłego świata, który rozpoczynał się tuż za drzwiami baru- granicą cienką jak kartka papieru. Rozsiadłszy się wygodnie rozmawiali więc do późna, patrząc w roziskrzone oczy, dźwięcznie śmiejąc się z przeszłości. Nie istniało jutro, kiedyś- było tylko bajdą, teraz- najprawdziwszą z prawd. Miodowe światło lampek, koncert na świerszcze i słowiki, chłodne piwo, ciepła dłoń.. I słów nie trzeba było więcej, by wiedzieć, że to jest ta chwila, którą ogląda się w książce na specjalnej kartce z wymalowaną ramką. Byliśmy Alicją i Kotem w niestworzonej przez Carrolla historii. A potem zawiał wiatr od wschodu słońca, przyniósł z sobą dźwięk ulicznego zgiełku. I nie było już więcej Opowieści i nie było więcej gestów, tylko  pani wściekle pucująca stoliki i jakaś kosmiczna godzina, którą wskazywał zegarek.
 A za drzwiami był świat..
I rozdzieliło nas morze ludzi i nie spotkamy się już więcej.   

http://www.youtube.com/watch?v=kFfKb_WEkCE

piołun

Prawdziwie żyję tylko w snach..

Kluczem do osiągnięcia sukcesu-a przynajmniej zadowolenia z życia (choć to właśnie osiągnięcie zadowolenia z życia może być naszym upragnionym sukcesem)- jest pierwszy krok. Wiele napisano na ten temat elaboratów. Żaden nie wspomina jak go zrobić. Cwaniaki. Wszyscy przecież wiedzą, że  jest to najgorszy z kroków. Należy zaakceptować siebie. 

"We are such stuff
As dreams are made on, and our little life
Is rounded with a sleep. "
~W.S.

https://www.youtube.com/watch?v=BYQQZgU-u2s