Na Dobranoc
księżycowe sonaty płyną srebrzystą smugą gwiazdy z nieba zbierają zostać pragną na długo by kołysać umysły w taktach lekkiego walca kiedy myśli w piżamkach chodzą cicho na palcach gdy przytulą, rozpieszczą czarodziejskim westchnieniem na rydwanie ze światła pożeglujesz marzeniem