fangry

 
registro: 21-05-2011
Witam
Pontos90mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 110
Último jogo

ŚWIĄTECZNY OBRUS

Dni grudniowe upływają

w coraz większym biegu,

tylko niebo ciut  zaspało

ciągle niema śniegu.

 

Głowy w górę zadzieramy

niczym modry bratek,

czy nie leci wprost na ziemię

bielusieńki płatek.

 

Nieraz wcześniej tak bywało

na wigilię kłusem

niebo ziemię pokrywało

bialutkim obrusem.

 

Czy to naszych grzeszków miara

przepełniła czarę

ze Najwyższy na Niebiosach

wymyślił tą karę.

 

Bo kościoły ciągle puste

człek człekowi wilkiem

o Dzieciątku czas pomyśleć

przystanąć na chwilkę.

 

Z nienawiści oczyść serce

niechaj czyste bije

Niebo grzechy odpuściwszy

bielą świat okryje.

IDOL






NOCNY SPEKTAKL

Choć bez reklamy
na życia scenie
wciąż oglądamy
to przedstawienie.

Każdego dnia
pod egidą Amora
trwa spektakl
nie jednego aktora.

W ręku trzymają
kwiaty hiacyntu
wytrwale grają
córy Koryntu.

W skąpych kreacjach
w blasku girlandy
toczy się akcja
ars amandi.
aktorki uległe
z pozy banałem
widać że biegle
grają ciałem

czy coś miernego
czy grają hiciora
ważne by bogatego
znaleźć sponsora.
IDOL

AKTOR................

Przez złe krytyki 
nie był ceniony,
zamiast ról głównych
grywał ogony.

Ciągle strapiony
bardzo się stara,
w laur ubrany
sięgnąć Oscara.

Pełen zapału,
a życie w kość dało,
w zimnej komedi
zagrać kazało.

Pięknie wyglądał
w otwartej trumnie,
życiową rolę
odegrał dumnie.
IDOL

BAJECZNA MIŁOŚĆ

Za górami,lasami

tak bajka się zaczyna,

co pragnęła miłości

żyła piękna dziewczyna.

 

Jak pustynia wilgoci

oazy karawana,

tak codziennie pragnęła

kochać Go i być kochana.

 

Znalazła swego księcia

pokochał ja żarliwie,

kochali się wzajemnie

żyli długo i szczęśliwie.

 

Do dziś na zamku słychać

wiwaty,”szczęść im Boże”

czy taka miłość dzisiaj

przytrafić też się może?

 

 IDOL



Chociaż dziś nie ma zamków

ni na koniu rycerzy

miłość poczuje każdy

jeśli tylko uwierzy.



Wiersz uważnie czytaj

by nic w nim nie uronić

bo właśnie miłość przyszła

nie musisz za nią gonić.


PORTRET........


Kiedy oczy otwieram
już mi Ciebie brakuje
do pracy się zabieram
w myślach, Twój obraz maluje

ręką do głowy docieram
która we włosach ginie
z trudem się przedzieram
w jasnej miękkiej gęstwinie

wiedziony gamą aromatów 
twarz w nich zanurzam
niczym wonnością kwiatów 
zapachem ich się odurzam

w oczu niebieskim lustrze
z rozkoszą się przeglądam
jak w drogocenne kruszce
do głębi ich zaglądam

aż mi widok przesłoni
kolorem nocy barwiona
niby płatkami piwonii
rzęs długich zasłona

ust pełnych obrazem
wzrok stęskniony sycę
kiedy serca nakazem 
wlepiam w nie, me źrenice

czekam na miłe doznanie
choć chwila ta się dłuży
kiedy ulegną zmianie
otworzą się,jak pączek róży

ruch na nich ożyje 
kształt przybierając falisty
szczególny uśmiech je pokryje
zadziorny i perlisty

radość wokoło wybuchnie 
niczym wiosna w maju
szczęście na mnie chuchnie
poczuję się jak w raju 


  IDOL