autentyk
Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka do sklepu w centrum miasta aby kupić mu nowa parę butów.
Zatrzymaliśmy się, aby kupić sobie coś szybkiego do przekąszenia. Kiedy podchodziłem do stolika gdzie siedział dziadek, zauważyłem jak przygląda się on nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami.
Mój dziadek przyglądał mu się uważnie, aż w końcu młody chłopak bardzo wulgarnie odezwał się do dziadka:
- Co kurwa stary dziadu gapisz, nigdy w życiu nie zrobiłeś nic zwariowanego ?
Znając mojego dziadka, szybko połknąłem kawałek pizzy który miałem w ustach, aby nie zakrztusić się podczas jego odpowiedzi. Nie zawiodłem się. Bardzo spokojnie i bez zmrużenia oka odpowiedział :
- Tak....raz się tak najebałem, że wyruchałem pawia, i właśnie się zastanawiam, czy nie jesteś przypadkiem moim synem......
autentyki.pl
faceci ...
Moja znajoma spotykała sie przez jakiś czas z gościem, który kłamstwo wyssał z mlekiem matki. Kiedy zorientowała się z kim ma do czynienia, postanowiła pobawić się z nim w kotka i myszkę, gdyż mieszkali razem ( w Londynie) i nie mogła od razu uciec gdzie pieprz rośnie. Odkryła że facet(nazwijmy do P.), jest stałym bywalcem serwisów randkowych na których podrywa laski (uważa się za bardzo przystojnego). Wkrótce została trzema jego internetowymi przyjaciólkami, co było łatwe bo P. był laikiem komputerowym. Tak więc moja znajoma jako Sylwia, Karolina i Iwona korespondowała z napaleńcem. Zwłaszcza Karolina przypadła mu do gustu, gdyż była fotomodelką i mieszkała w Londynie. Koniec końców jako Karolina umówiła się z P. na randkę. Wychodząc na spotkanie P. oznajmił że idzie na giełde używanych samochodów:) na pytanie czy ona może iść z nim odparł, że wykluczone bo to takie mało kobiece. O umówionej godzinie Karolina nie zjawiła się oczywiście, a P. dostał od niej SMS: Hej. Tu Karolina. Przyjrzałam ci się z daleka i muszę przyznać ze jestem rozczarowana, spodziewałam się kogoś młodszego i szczuplejszego....lepiej ubranego i w ogóle na zdjęciach wyglądałeś lepiej niż na żywo. Wiesz, że jako fotomodelka nie mogę się spotykać z byle kim. Sorry ale nic z tego nie będzie.
P. wrócił do domu jak struty, pierwsze co zrobił,to zaczał przeglądać szafe i mruczeć, że musi się pozbyć starych ubrań, i że rzuca piwo, bo czuje się ciężki, i w ogóle to musi o siebie zadbać.
Podobno strasznie to przeżył heh ... Biada frajerom ???
wyszperane ;)))
... z zycia wzięte ...
Łeba , kilka lat temu ...
Byliśmy na typowo męskim wypadzie wakacyjnym. Pomknąłem tam swoim wiernym Seicento (czarna bestia, w tym lepszym silniku - nie przechwalam się, to ma znaczenie w dalszej części ;-) razem z chłopakami.
Któregoś dnia jesteśmy na dyskotece, bawimy się, plumkamy na parkiecie. Zjawiają się nagle niewiasty. Wylansowane, że huuuhuuuu. No i tak dosyć... blisko nas się kręcą. Jako, że nie do końca wrażeń szukaliśmy, parkiet opuściliśmy celem zdobycia piwa w barze.
Stoję sobie przy barze, czekam na piwo. Podchodzi jedna.
-Heeeej, pogadamy? Skąd jesteś?
Byłem ciekaw czy jak odpowiem prawdę dostanę od kogoś w pysk. No ale ryzyk-fizyk.
-Z Warszawy.
-Uuu...tam bogaci mieszkają.
*pierwsza lampka zapalona
-A czym przyjechałeś? Pociągiem?
-Nie, samochodem.
-Uuu...to masz kaskę.
*druga lampka. wiem ile potrzebuję.
-A jakim autem?
No i tutaj uskuteczniłem swoją standardową wyliczankę odnośnie mojego ukochanego wtedy auta.
-A wiesz... czarnym sportowym trzydrzwiowym włoskim coupe.
Niewiasta zrobiła oczy jak pięciozłotówki. Tzw. qrwiki w oczach dostrzegłem.
-Przyjechałeś... ALFĄ ROMEO?!?!
-Nie, Seicento.
5 sekund, mrugnięcie oczami. Mina typu PRICELESS.
-Sp***dalaj kmiocie!
Cóż... sp***doliłem :D