Nie wybaczę
Chleba o smaku żelaza
Jeszcze bardziej powszedniego
Nie wybaczę im
Słów wziętych spomiędzy
Wersów poplamionych krwią
Nie wybaczą nam
Nieba w brunatnym mundurze
Które zatrzymuje tlen
Nie wybaczę sobie
Słów które się rozpełzły
Tam gdzie ucichł nawet wiatr