Dzień w pełnej krasie na dobre rozkwita
Obowiązki praca pęd życia i ludzi
Pośrodku tego całego dziennego zamieszania
Stoje w ciszy....I tylko mi znanym zawieszeniu ducha
Znowu pomyślałam o Tobie prawie poczułam Cię obok
Moment, sekunda, chwila bańka mydlana prysła...
Życie wymaga odemnie powrotu do rzeczywistosci
Jak marionetka znowu wciągnięta w wir pracy obowiązków
Ze sztucznym uśmiechem przyklejonym do twarzy
Dotrwam do nocy...nocą ściągne z siebie cały trud dnia...
Odetchnę... Poczekam...Zadzwonisz...usłysze Cię...
Dopiero wtedy kąciki ust nieśmiało podniosę ku górze
Poczuje znowu, że nic nie jest w stanie Nas zniszczyć...
A Twoje będzie dobrze kochanie znowu utuli mnie do snu...
n@di
https://www.youtube.com/watch?v=RzhAS_GnJIc