^^Marek^^

 
registro: 30/08/2006
:⁠-⁠)
Pontos82mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 118
Último jogo
Dominó

Dominó

Dominó
119 dias h

Miłość bez wzajemności...

Miłość bez wzajemności...





Kocham się w Tobie wciąż i bez nadziei,
Po nocach tęsknię i szlocham,
I mimo że miłość jest tak beznadziejna
Jednak Cię kocham.
Czemu Cię kocham ? - nie wiem.
W mym sercu płonie ogień miłości
I nic go już nie zgasi oprócz wzajemności.
I Ciebie to spotka, zakochasz się szalenie,
Lecz nikt Twych uczuć nie odwzajemni
Wyśmieje się z Twojej miłości
I wtedy moja miła zobaczysz, zrozumiesz,
Co to znaczy kochać bez wzajemności...
Znam Cię...



Znam Cię już wieki całe
Myślę o Tobie i tęsknię do Ciebie.
W każdy zmierzch i noc czekam
Może przyjdziesz, może zjawisz się
A jeśli nie to sam Ci powiem,
Że myślę o Tobie i tęsknię do Ciebie.
Rzecz tylko w tym, że ja nie wiem
Kim dla Ciebie jestem ...


Miłość to...




Miłość to...





Miłość to bardzo wielkie uczucie
Tylko czym ono jest...
Czy to radość w dawaniu innym?
Wielki dar od Boga?
Niezapomniane chwile z drugą osobą?
Tak
Miłość
Ona przetrzyma wszelki ból
Rozpacz
Smutek
Ranę
Nawet jeśli zostałeś zraniony
Tak iż masz wielka ranę
Taką której nikt nie zdoła zagładzić
To nieprawda
Miłość starannie ją opatrzy twą ranę.
Zagoi ją bez śladu
Czym że Ona jest?
Jest piękna wielka kocha bliźniego
Potrzebujemy Jej do życia
Musimy Ją pielęgnować
Dzielić się
Dawać innym
Nie odbierać
Rozsiewać po wszystkich zakamarkach
Jeśli w Tobie jest MIŁOŚĆ
To masz i WIARĘ,
Jeśli wierzysz,
To także NADZIEJA jest z Tobą...



Uwielbienie...

Uwielbienie...


Umarły jeszcze będę wielbić ciebie


I nie zapomnę pod ziemią, czy w niebie,


O twej jasności...


 


Boś ty mi była nie próżnym marzeniem,


Nie bańką zmysłów tęczowej nicości,


Lecz byłaś ducha ożywczym pragnieniem


Wiecznej miłości!


 


Nie otoczyłaś mnie pieszczotą senną,


Ani też falą spłynęłaś płomienną


Na pierś stęsknioną,


 


Nie wprowadziłaś mnie na róż posłanie,


Gdzie tylko ciała w upojeniu toną,


Lecz mi piękności dałaś pożądanie,


Moc nieskończoną...


Jednego serca...

Jednego serca...


Jednego serca, tak mało tak mało


Jednego serca trzeba mi na ziemi.


Co by przy moim miłością zadrżało,


A byłbym cichym pomiędzy cichemi.



Jednych ust trzeba, skąd bym wiecznością całą


Pił szczęścia napój ustami mojemi


I oczu dwoje, gdzie bym patrzał śmiało.


Widząc je świętym pomiędzy świętemi



Jednego serca i rąk białych dwoje


Co by mi oczy zasłoniły moje


Bym zasnął słodko marząc o aniele


Który mnie niesie w objęciach do nieba
 


Jednego serca tak mało mi trzeba


A jednak widzę że żądam za wiele...