*"Kto żyje w zgodzie z samym sobą, nie błądzi. Kto się w życiu zgubi, poznaje świat. A ten kto poznaje świat, pozna również siebie. Kto potrafi wniknąć w siebie i siebie zrozumieć, wzniesie się ponad wszystko i sięgnie wieczności. Przeżywać bowiem możemy tylko to, co tkwi w nas samych"
*"Każdy konsekwentnie podąża swoja drogą wiodącą do samotności i zagubienia. O tym jednak się nie myśli, pozostaje jedynie świadomość samej drogi i swych doznań.W ten sposób kształtuje się ego.
Wszystko w co wierzymy, do czego lgniemy, dzieje się poza nami i kiedy opuszcza nas ostatni człowiek, orientacja staje się bardzo trudna. Wtedy czujemy się zagubieni, tracimy cel, poczucie tożsamości, nawet imię - słowem wszystko poza samą drogą i upartym parciem naprzód.
I nagle droga się kończy: przed nami otwiera się przepaść, nicość, następny krok oznacza teraz śmierć.
Bez wahania decydujemy się na ten krok i doznajemy cudu spelnienia; odgradzała nas odeń połowiczność.
Sądziliśmy, że byliśmy na dnie, nic więcej już nas nie może zranić. Sprawy, które zostawiliśmy za sobą, już nam nie zaszkodzą. Otarliśmy się o krańcową nicość - strata, która powaliłaby innych, nas nawet nie dotknie. Ale porażka najczęściej pomaga pozbyć się jakiejś ukrytej słabości, przez co staje się zwycięstwem; walka rozpoczyna się na nowo, tym razem na innym terenie..."
kaligrafia7
Erich Maria Remarque - "Gam"
Juliusz Słowacki - Hymn o zachodzie słońca na morzu.
Smutno mi, Boże! - Dla mnie na zachodzie
Rozlałeś tęczę blasków promienistą;
Przede mną gasisz w lazurowej wodzie
Gwiazdę ognistą...
Choć mi tak niebo ty złocisz i morze,
Smutno mi, Boże!
Jak puste kłosy, z podniesioną głową
Stoję rozkoszy próżen i dosytu...
Dla obcych ludzi mam twarz jednakową,
Ciszę błękitu.
Ale przed tobą głąb serca otworzę,
Smutno mi, Boże!
Jako na matki odejście się żali
Mała dziecina, tak ja płaczu bliski,
Patrząc na słońce, co mi rzuca z fali
Ostatnie błyski...
Choć wiem, że jutro błyśnie nowe zorze,
Smutno mi, Boże!
Dzisiaj, na wielkim morzu obłąkany,
Sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem,
Widziałem lotne w powietrzu bociany
Długim szeregiem.
Żem je znał kiedyś na polskim ugorze,
Smutno mi, Boże!
Żem często dumał nad mogiłą ludzi,
Żem prawie nie znał rodzinnego domu,
Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi
Przy blaskach gromu,
Że nie wiem, gdzie się w mogiłę położę,
Smutno mi, Boże!
Ty będziesz widział moje białe kości
W straż nie oddane kolumnowym czołom;
Alem jest jako człowiek, co zazdrości
Mogił popiołom...
Więc że mieć będę niespokojne łoże,
Smutno mi, Boże!
Kazano w kraju niewinnej dziecinie
Modlić się za mnie co dzień... a ja przecie
Wiem, że mój okręt nie do kraju płynie,
Płynąc po świecie...
Więc, że modlitwa dziecka nic nie może,
Smutno mi, Boże!
Na tęczę blasków, którą tak ogromnie
Anieli twoi w siebie rozpostarli,
Nowi gdzieś ludzie w sto lat będą po mnie
Patrzący - marli.
Nim się przed moją nicością ukorzę,
Smutno mi, Boże!
https://poezja.org
Dla czytających...
Dni stają się coraz krótsze, na dworze jest coraz chłodniej i wilgotniej...
Letnie wylegiwanie się na słońcu ustępuje świeczkom, gorącej herbatce oraz leżeniu pod kocykiem na wygodnej kanapie z mruczkiem na kolanach i książką w ręku...
Książką, ale jaką?
Mam parę propozycji, może przypadną one komuś do gustu.
Są to książki które czytałam jakiś czas temu i nadal wracam do nich pamięcią... W jakiś sposób każda z nich trafiła do mojego serca oraz duszy.
Gdzie śpiewają raki - Delia Owens. (2019)
"Gdzie śpiewają raki to wysmakowana oda do świata przyrody, wzruszająca fabuła o dojrzewaniu i zaskakująca relacja z procesu. Owens przypomina, że dzieciństwo nas kształtuje definitywnie i że wszyscy bez wyjątku podlegamy wspaniałym, lecz nieokiełznanym sekretnym siłom natury."
Złodziejka książek - Markus Zusak (2008)
"Dogłębnie poruszająca historia, której narratorem jest śmierć ukazuje bohaterów w fenomenalny sposób, dzięki czemu czytelnik mocno angażuje się w ich losy."
"Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu młodszego brata. To dzięki "Podręcznikowi grabarza" uczy się czytać i odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki. Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze."
Ona i jej kot - Naruki Nagakawa, Makoto Shinkai (2022)
"Cztery kobiety, cztery koty, jeden pies oraz cztery przeplatające się ze sobą historie."
„Ciepła, mocna wizualnie i klimatyczna książka, która odpędza nawet najbardziej dogłębne poczucie samotności."
Moja ostatnia propozycja powaliła mnie oraz moja wyobraźnię na kolana. Myślę , że nigdy nie zapomnę tej książki a jest nią:
Cyrk nocy - Erin Morgenstern (2012)
"Le Cirque des Rêves. Cyrk otwarty wyłącznie w nocy. Cyrk magii i snów. To on staje się areną trwającego wiele lat pojedynku między dwójką młodych ludzi, którzy początkowo nic o sobie nie wiedzą. Pojedynku, w którym zwycięzca może być tylko jeden…"
"Książka jest tak zwanym Czarnym Krukiem w świecie książkowym - ciężko do zdobycia, a jak już jest to za miliony monet. Na szczęście są takie instytucję jak Biblioteka Publiczna, gdzie można czasem trafić na takie perełki."
Niewiele tych propozycji, może Wy macie jakieś pozycje?
Coraz trudniej jest mi znaleźć książki które by mi się spodobały a co dopiero poruszyły.
Nawet kiedy wracam do tych ukochanych książek sprzed lat...
Nie wiem z czego to wynika. Czy u Was też tak jest?
Jeanette Winterson - "Kamienni bogowie"
*" Duszy nie sposób nigdzie znaleźć w chwili śmierci, bo ona nie mieszka w ciele człowieka, tylko w jego celu."
*" Urodziłam się w popiołach z pożaru i nauczyłam się płonąć."
*" Mieszkam w echu drugiego życia"
*" Słowa są tą częścią ciszy, którą da się wypowiedzieć."
*" Wyczaruj mnie swymi dłońmi, Asie Trefl i pamiętaj, że nigdy nie chciałam być czarnym kotem, który w odwecie przebiegnie Ci drogę."
*" Życia nie da się zamknąć w prostej alternatywie: wszystko albo nic. Bo to jest wszystko i nic równocześnie. Zapomnij o albo-albo."
*" Myślę, że wołam do Ciebie przez całe swoje życie, przez przestrzeń czasu. Uporczywie wysyłając sygnał, pewna, że usłyszysz... Któregoś dnia."
*" Płaczę, bo człowiek całe życie szuka jakiejś przystani, ale jak już ją znajdzie, to zaraz ktoś inny zrównuje ją z ziemią."
Porozmawiajmy o książkach : Pierwsza książka
Witam.
"Niewiele rzeczy ma na człowieka taki wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca" Carlos Riuz Zafon - Cień wiatru
Ciekawa jestem czy pamiętacie swoja pierwszą przeczytaną książkę? Nie mam tu na myśli Elementarza ani książek które ktoś wam czytał. Mam na myśli książkę którą przeczytaliście sami od początku do końca.
Moją pierwszą przeczytaną książką była "Kłamczucha" Małgorzaty Musierowicz. (Przeczytałam ją tylko raz) Bardzo mi się spodobała, ale nie przekonała mnie ani do lektur ani do czytania. Drugą książką która mnie trochę przybliżyła do świata książek był "Mały Książę" Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. Do tej książki wracam dość często, sama nie wiem dlaczego, ale ona nigdy mnie nie nudzi :)
No i trzecia pozycja która spowodowała, że zaczęłam czytać książki regularnie był Harry Potter. Wróciłam do tej serii po 10 latach niestety nie podoba mi się tak jak wtedy.
No właśnie wracacie do przeczytanych książek? Ja tak i nie, ale to zostawię na inny raz.