Zwyczajna jestem...
Jak na zwyczajną kobietę przystało, nie żądam za wiele,ani za mało.
Zwyczajnych uśmiechów, zwyczajnych ludzi, poranny całus, który mnie zbudzi. Zwyczajnych kwiatów, w zwyczajny dzień... na Jego twarzy, radości cień... zwyczajnej kawy, zwyczajnie podanej, gestu, spojrzenia, gdy jem śniadanie. Zwyczajnej Przyjażni, zwyczajnej złości, zwyczajnej wiary, zwyczajnej Miłości... Zwyczajna rzecz najbardziej cieszy, ale nie myślcie, moi kochani... potrafię także, zwyczajnie zgrzeszyć... Jak na zwyczajną kobietę przystało... Żądam za dużo?... a może za mało...?