Siwy_Arek

 
lid geworden: 10-09-2006
Nie ma nic bardziej boskiego ponad Sztuke i Edukacje
Punten160meer
Volgend niveau: 
Benodigde punten: 40
Last game
Poker Omaha

Poker Omaha

Poker Omaha
3 jaren 30 dagen geleden

Tozsamosc... czyli jak osiagnac nieosiagalne

Kazdy czlowiek z reguly, zdrowy na umysle wg wzorca NFZ i szpitala na peryferiach szuka wlasnej tozsamosci. W tym celu udaje skromnego i czeka na pochwaly, a jak sie juz chwali to po to by komus dokopac to znaczy pokazac swoja wyzszosc chocby w najglupszej dziedzinie zyciowych potyczek  ze srodowiskiem np" ja mam samochod z szescioma biegami i piecioma kolami i na dodatek nic nie pali", lub  "a tam , kupilam sobie wczoraj maly 30 katratowy pierscinek pod kolor wlosow, drobnostka". Skad sie bierze taka potrzeba udowadniania komus, ze sie jest lepszym, bogatszym, ladniejszym a jak nie ladniejszym to madrzejszym, sprytniejszym? I dalej co tak naprawde chcemy przez to osiagnac?  A moze prawda jest taka, ktora mozna zawrzec w zdaniu "pokaz mi swoje oblicze a powiem ci kim nie jestes"???


Egzystencja... czyli wewnetrzne bogactwo ciala i ducha

Mam nastepne pytanko z cyklu egzystencjalizmu ludzkiego. Co to moze byc lub znaczyc iz mezczyzna ma zawsze tego za duzo i najchetniej rozdawalby to za darmo na prawo i lewo (na lewo moze troche mniej bo ustoj sie nam zmienil), a kobieta ma tego  proporcjonalnie bardzo malo i nie ma za bardzo ochoty rozdawac tego byle komu, jak na porzadna kobiete przystalo? Nie pisze pracy dyplomowej ani nowej encyklopedii takze mozna swobodnie, po katolicku, wypowiadac sie w tej kwestii. Wolnosc slowa chrzescijanie, a niech tam!!! 


Co wiaze...czyli zaczarowana rozwiezlosc :)

Co wiaze tak naprawde kobiety z mezczyzna? Czy to moze wspolne wycieczki po kraju szerokim ogladajac pejzaze niesamowite? A moze wspolne wieczorne ogladanie LCD pod roznymi katami? Czy tez trwajace godzinami zakupy w supermarketach? Nie to,... to co? Tylko prosze bez swintuszenia, jestesmy katolikami i nie wolno nam myslec inaczej niz po katolicku, ok?


slonce i koniec swiata... na ktorym siedzimy :)

zaslyszane a raczej zaczytane; - Najlepsze, co możesz zrobić, to znaleźć kogoś, kto kocha cię taką, jaką jesteś. W dobrym czy złym nastroju, ładną czy brzydką. Właściwa osoba nadal będzie uważała, że z dupy świeci ci słońce..


Milosc i przyjazn...... czyli mozg na sprzedaz :)

Milosc to wielkie slowo i troche zalatuje wielikmi literami zamieszczanych swego czasu na murach w Pekinie  za dyktatury Mao.Kazdy chce kochac i kazdy robi to na swoj egoistyczny sposob. Milosc ma zrodlo w pozadaniu czy tego chcemy czy nie. Jesli ktos nie pozada nie ma mowy o tzw zaslepieniu milosnym. Milosc to tak naprawde rodzaj oszolomienia duza dawka hormonow i nic wiecej. W stosunku do przedmiotow nie mamy zadnych skropolow jesli chodzi o beznamietna przynaleznosc dla naszej swiadomosci. Inacej sprawa sie ma jesli chodzi o zywych ludzi. Po pewnym okresie zaurocznia partnerzy sexualni zaczynaja sie traktowac jak przedmioty i zyja razem jak przedmioty w sklepie z przyslowiowa porecelana.  Czy ktos sie zastanawial dlaczego matki kochaja dzieci i dlaczego tak bardzo pragna by ich tzw ukochany byl jak najdluzej z nimi. Odpowiedz jest prosta i przykro mi to stwierdzic wobec rzeszy zakochanych w pismidlach o przyjazni i milosci, iz tam tej odpowiedzi nie znajda bo po prostu tam jej nie ma. Nie tam trzeba szukac. Nie narzucam niczego, wiem ze samooklamywanie sie mniej boli, poniewaz w wyobrazni mozemy przezywac cokolwiekbadz bez zadnego ryzyka, ze cos stracimy mimo, ze juz stracilismy, a jednak tkwimy w nadziei, ze cos sie zmieni a tu nic sie nie zmienia . Brniemy wowczas dalej szukajac po omacku tego co tak naprawde jest w nas caly czas ale boimy sie tego jak ognia, bo zwyczajnie martwimy sie o przetrwanie. Mozemy przeciez stracic prace mieszkanie czyli to co jest najwazniejsza potrzeba kazdego czlowieka chodzacego po ziemi. W zyciu jednak tracimy i to boli najbardziej. Czy ten bol moze naprawic tresc, ktora tak naprawde nic nie niesie procz chwili ucieczki od rzeczywisytosci(?). Jesli ktos lubi uciekac bedzie uciekal cale zycie w zagubieniu i zgorzknieniu, miast dumnie postawic czolo i skierowac sie ku sobie i wlasnym potrzebom. Bo tak naprawde to co jest piekne jest w nas a nie na zewnatrz. Jesli zauwazymy wlasne piekno to i swiat zewnetrzny bedzie sie jawil rownie piekny. Pisze juz jak P.C, ale czerpie zrodlo z innych tresci bardziej przyziemnych i wielce niepopularnych dla wielu z nas. Wszystko opiera sie niestety o nasza fizjologie ciala i mozgu, w ktorym jest tzw dusza. Mozna temu zaprzeczac, ale bez mozgu nie mozemy istniec wiec cos w tym jednak jest. Jak dziala mozg dokladnie nie wiadomo, ale to co juz osiagnmieto w tej dziedzinie wystarczy za pewnik, iz cale nasze czlowieczenstwo istnieje wlasnie w nim a nie gdzies w przestworzach, w blizej nieokreslonej aurze. Aura i marzeniami mozemy sie jedynie karmic jak wata cukrowa. Jest smaczna ale dla przetrwania nie wystarcza. To tyle o ksiezycowym pyle. :)    Prosze wybaczyc pisalem z reki bez zadnej korekty