Kobiety nie chetnie
godzą się z poglądem,
że kiedyś na świecie
panował porządek.
Gdy powracał trzeźwy,
czy w pijackim zwidzie
czekała na pana
białogłowa w izbie.
Służyła najlepiej
jak tylko umiała
przeróżne zachcianki
bez skargi spełniała.
Twardą ręką trzymał
rzadko,kiedy tulił
boso całym rokiem
w siermiężnej koszuli.
Nie miała niczego
roli ani trzosu
będąc jak niewolnik
nawet prawa głosu.
Wtedy po raz pierwszy
w co gorętszej głowie
zrodziła się mrzonka
równości dla kobiet.
Krzycząc coraz głośniej
nie czując korbacza
w chaosu czeluści
świat zaczęły staczać.
IDOL
