_gosi@czek_

 
I want to play with: men
Looking for: entertainment
הצטרף: 23/11/2009
๑ஐ۞ஐ๑ ... POZDRAWIAM ODWIEDZAJĄCYCH ... ๑ஐ۞ஐ๑
נקודות138עוד
Next level: 
Points needed: 62
Last game
ביליארד 8

ביליארד 8

ביליארד 8
לפני 150 ימים

Witam w niedzielę :) życzę wszystkim wiele uśmiechu ;)))

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, na wstępie pragnę zaznaczyć, że jestem jeszcze dziewicą
- A to się świetnie składa, bo ja właśnie jestem lekarzem pierwszego
kontaktu.



Student pyta studenta:
- Powtarzałeś coś przed egzaminem?
- Tak.
- A co?
- Będzie dobrze, będzie dobrze...Z pewnością będzie dobrze.



Panie Stefanie, jak panu nie wstyd? 50 lat pan z żoną przeżył i teraz
pan ją zostawił i ożenił się pan z jakąś 20-latką? Czy pan zwariował?
- A czego pan się czepia? Wie pan, jak to co wieczór z żoną było?
Validol jej podaj! Herbatki zaparz. Przykryj, odkryj! Przełącz kanał w
telewizji... itd. itp. A z młodą to tak: wieczorem wyjdzie, rano
wróci... człowiek całą noc spokojnie śpi.

 

 

- Kochanie, wyrzuć śmieci!

- Kurna, dopiero co usiadłem!

- A co do tej pory robiłeś?

- Leżałem...

 

%%GD_PHOTO_ID%5299787%l%x1Z%%

O czym myślą mężczyźni?

 

 

Dwóch podpitych facetów wracało nocą do domu.
Idą, patrzą: pociąg stoi na bocznicy, na końcu ma cysternę.
Podeszli, odkręcili kran, wąchają- spirytus!  Opili się jak bąki. Już mieli odchodzić, kiedy jeden z nich
spojrzał  na napis na cysternie: "Paliwo rakietowe".
- Oj, niedobrze!
Pomartwili się i poszli dalej. Następnego dnia jednego z nich budzi telefon. Przez trzaski i szum słyszy kumpla:
- Jasiu! Halo, Jasiu! To ty?
- Ja.
- Jasiu, byłeś w toalecie dzisiaj?
- Nie.
- To nie idź! Dzwonię z Tokio!


Humorek na wieczorek ;)

 

Noc święta. Wraca kobieta wąską, ciemną uliczką z wieczornej zmiany. Po obu stronach wysokie płoty...
Nagle słyszy za sobą głos:
- Stój!
Nie miała sił uciekać, więc stanęła. Znów słyszy:
- Nachyl się!
Nachyla się wystraszona i pyta:
- Może chociaż rajstopy zdejmę?...
- A na ch*j mi twoje rajstopy? Ja przez płot chcę przeskoczyć
!

 

Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców,jednak tego
wieczora żonę rozbolała głowa i nalegała aby jej mąż poszedł sam.
Długo się sprzeciwiał, ale w końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do
łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy.
Ponieważ jej mąż nie wiedział, jaki strój kupiła sobie dokładnie,
zdecydowała się pójść na zabawę i go poszpiegować.
Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po
rączkach,szyjach, szeptał na uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał "tu i ówdzie".
Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona
przez rozbawionego mężusia i poproszona do tańca. Spodziewała się
niezłej zabawy, on przecież nie wiedział, że podrywa własną żonę.
Po paru tańcach zaproponował jej "zwiedzanie pięterka", ona się zgodziła bez oporu ( bo to przecież JEJ mąż!) Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale, wręcz jak nigdy dotąd. Byli anonimowi względem siebie, więc bez skrępowania spełniali swoje  najbardziej ukryte marzenia erotyczne.
Jednak po tym numerku, ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać
męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już wrócił ona się go pyta (rzecz
jasna z dziką satysfakcją w głosie):
- No i jak się bawiłeś skarbie. Dużo tańczyłeś?
- Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko.
Spotkałem Zenka, Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą
noc graliśmy w pokera na pieniądze.
Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił
się zajebiście!!!

Podczas kursu na skałkach, adeptka wspinaczki wspina się razem z instruktorem. Nagle dziewczyna nerwowo zaczyna szukać czegoś dłonią i mówi:
- Panie instruktorze, nie mam chwytu!
Instruktor uspokaja:
- Poszukaj, sprawdź po prawej.
Po chwili dziewczyna krzyczy uradowana:
- Mam! Mam szparę! Cała ręka wchodzi!
- Ty się kurna nie reklamuj, tylko wspinaj!

 


Roześmianego piątku :)))

Do seksuologa przychodzi facet i zgłasza mu swoje problemy z erekcją. Lekarz każe mu się rozebrać, dokładnie ogląda jego organy, potem wyjmuje z szafki jodynę, smaruje mu jedno jajo na fioletowo, zapisuje coś w karcie pacjenta i kieruje go z nią do lekarza mającego gabinet na drugim końcu przychodni.
Facet wchodzi do drugiego gabinetu daje kartę doktorowi, ten czyta, każe mu się rozebrać, wyciąga z szafki jakiś płyn, maluje mu drugie jajo na zielono, zapisuje też coś w karcie i odsyła gościa z powrotem do pierwszego specjalisty.
Po drodze klient postanowił sprawdzić co mu dolega. Otworzył szarą kopertę, wyciągnął swoją kartę i czyta:
Wpis pierwszy: " Z okazji Świąt Wielkanocnych, przesyłam panu doktorowi najserdeczniejsze życzenia. Dr Kowalski".
Drugi wpis: "Dziękuję za miłe słowa. Panu też życzę dużo wielkanocnej radości. Dr. Malinowski".

Dwaj znudzeni krupierzy siedzieli przy stole z ruletką, gdy do kasyna weszła bardzo atrakcyjna blondynka. Podeszła do stołu i zadeklarowała zakład na 20 tys. dolarów na konkretną liczbę.
Zaraz potem dodała:
- Mam nadzieję, że to wam nie będzie przeszkadzać, ale naprawdę szczęśliwe zakłady obstawiam kompletnie nago. Po czym zrzuciła z siebie suknię, bieliznę i buty, i rozkręciła talerz ruletki z okrzykiem:
- Mamusia potrzebuje pieniążki na nowe ubranko!
Chwilę później już wykrzykiwała:
- Tak! Tak! Wygrałam! Naprawdę wygrałam!
Podskakiwała przy tym jak mała dziewczynka i obejmowała każdego z krupierów. Zaraz potem zebrała wszystkie pieniądze i swoje rzeczy i prędko opuściła kasyno. Krupierzy nieco zakłopotani popatrzyli na siebie, po czym jeden z nich zapytał drugiego:
- Ty, a co ona właściwie obstawiała?
- Nie mam pojęcia, myślałem, że Ty to sprawdzasz! - odparł tamten.

Morał: Nie wszystkie blondynki są głupie, ale wszyscy faceci są tylko facetami...

Wraca mąż z polowania, a tu żona z kochankiem w łóżku.
- Wyłaź z łóżka! - krzyczy mąż do kochanka.
Kochanek wyskakuje i zasłania dłońmi swoje klejnociki. Mąż ze spokojem
celuje z dwururki w te klejnociki. Kochanek krzyczy:
- Nie wygłupiaj się, daj szansę!
Na to mąż do kochanka:
- No dobra, rozbujaj!

Mówi żona do męża:
- Wiesz co, za co się nie weźmiesz to wszystko sknocisz... Jesteś taki pierdoła. Jesteś taki pierdoła, że jakby zrobili konkurs na największego pierdołę to zająłbyś drugie miejsce.
- Dlaczego drugie? - pyta mąż.
- Bo taki jesteś pierdoła...

Spotykają się dwaj księża, starzy znajomi z seminarium. Jeden przyjeżdża najnowszym modelem forda, drugi maluchem.
- Słuchaj, musisz mi wytłumaczyć jak to jest. Mamy mniej więcej jednakowe parafie, ludzie są tak samo bogaci, więc jak to jest, że ty masz forda, a ja tylko malucha?
- A jak zbierasz na tacę?
- No, normalnie. Chodzę, podstawiam każdemu i mówię "Co łaska... "
- No widzisz! Ja podstawiam każdemu i mówię: "Co ?! Łaska?!"


Miłego wieczoru i dużo uśmiechu :)

 

 

 

Pewien facet przeczytał książkę o asertywności i postanowił ją wypróbować na żonie.
Nie wrócił jak zazwyczaj zaraz po pracy do domu, tylko poszedł z kumplami na piwo. Ok.19.00 puka do drzwi, żona mu otwiera, a on:
Słuchaj, skończyło się babci sranie! JA jestem w tym domu panem!
JA mówię, a ty słuchasz, jasne?
Zaraz biegusiem podasz mi kapciuszki, obiadek, potem zimne schłodzone piwko,
i nie obchodzi mnie skąd je weźmiesz, potem się zdrzemnę,
a wieczorem napuścisz mi wody do wanny.
No, i nie muszę chyba mówić, kto mnie po kąpieli ubierze i uczesze? No???!!! Kto?
- Zakład pogrzebowy ty sukinsynu!

 

 

*****

Małżeństwo leży w sypialni:
- Zocha, daj mi dzisiaj.
- Nie dam.
- No proszę, daj mi.
- Nie ma mowy, zapomnij.
- Zocha, tak długo będę cię męczył, aż mi dasz.
- No dobra, masz już tego pilota.

*****

 

Muhammed był znanym ekspertem od dywanów. Przyjaciel poprosił go, aby
wycenił mu dywany w sklepie. Za każdy dywan miał Muhammedowi fundować
butelkę wódki. Dotyka Muhammed pierwszego dywanu, zamyka oczy i bardzo
pewnie mówi: :
- Perski, XVI wiek, 5 tys. dolarów...
Po czym wypija wódkę. Dotyka drugiego dywanu:
- Syjamski, rzadki okaz, V wiek, 10 tys. dolarów... Wypija kolejną
wódkę...
Na drugi dzień budzi się Muhammed w domu. Cały jest poobijany, więc pyta
żonę: - Kochanie, powiedz mi, ale szczerze, co wczoraj tak naprawdę
działo się ze mną?
Na to żona:
- To, że wczoraj wróciłeś do domu pijany jak wieprz - w porządku. To, że
zapaskudziłeś cały przedpokój - w porządku. To, że załatwiłeś się do
umywalki - jeszcze OK, ale kiedy się obok mnie położyłeś, dotknąłeś
moich pośladków i wymamrotałeś: "Stara mata kokosowa, 5 centów" - tego
już nie wytrzymałam!


Różne rodzaje miłości :)



1. Studencka - jest z kim, nie ma gdzie.
2. Więzienna - jest gdzie, nie ma z kim.
3. Filozoficzna - jest z kim, jest gdzie, ale po co?
4. Pierwsza - jest z kim, jest gdzie, ale od czego by tu zacząć?
5. starcza - jest z kim, jest gdzie, ale jak to się robiło?
6. Wg Lindy 1 - jest z kim, jest gdzie, ale co ona wie o zabijaniu?
7. Wg Lindy 2 - było z kim, było gdzie, ale to zła kobieta była!
8. Młodzieńcza - nieważne gdzie, ważne z kim.
9. Pedantyczna - nieważne z kim, ważne gdzie.
10. Menagerska - nieważne z kim, nieważne gdzie, ważne ile czasu to zajmie.
11. Dyrektorska - nieważne z kim, nieważne gdzie, ważne kiedy (brak wolnych terminów ?!).
12. Profesjonalna - nieważne z kim, nieważne gdzie, ważny jest rezultat.
13. Bezpieczna - jest z kim, jest gdzie, no to wystarczy już tylko podpisać kontrakt.
14. Hippisowska - nieważne z kim.
15. Namiętna - nieważne gdzie.
16. Przygodna - nieważne z kim, nieważne gdzie, ważne za ile.
17. Nimfomancka - nieważne z kim, nieważne gdzie, byle często.
18. Katolicka - nieważne z kim, nieważne gdzie, byle bez prezerwatywy.
19. Własna - nieważne gdzie, nieważne kiedy, ważne którą ręką.
20. Francuska - nieważne z kim, nieważne gdzie, ważne żeby znaleźć wspólny język.
21. Polska - jest z kim, jest gdzie, żeby tylko dzieci się nie pobudziły.
22. Romantyczna - nie ma z kim, nie ma gdzie, ale pomarzyć zawsze można.
23. Platoniczna - jest z kim, jest gdzie, ale to i tak mija się z celem.
24. Małżeńska - jest z kim, jest gdzie, ale ile można...