Niebo ołowiane
ze słońca wyzute
jak kotarą ciemną
chmurami zasnute.
Czuję nieodpartą
na spacer ochotę,
aby wspomnieniami
złagodzić tęsknotę.
Żwirowa alejka
brzoza biała, wiotka
ławeczka nad stawem
miejsce naszych spotkań.
Za nią jaśmin nagi
żółte liście zrzucił
w gałęziach, którego
słowik nocą nucił.
Kilka kroków dalej
dwie topole smagłe
pod, którymi co noc
pocałunki kradłem.
Dróżka skręca nagle
idę parku skrajem
tu pod tym platanem
miłość swą wyznałem.
Z piersi się dobywa
szept brzmiący zmysłowo
serce bije mocno,
choć Cię nie ma obok.
Idol
fangry
..
belépett:
Witam
Legutóbbi játék
Pokaż lepszą stronę.
Skulona, zziębnięta
w kapocie namokłej
niczym dziecko ronisz
melancholii krople.
Wszyscy z ciekawością
zerkają sekretnie,
czy przestaniesz płakać?
ciepło się uśmiechniesz?
edyt
Kiedy zza chmur wyjdzie
uśmiechnięte słońce,
by drzewa rozbłysły
kolorów tysiącem.
Niech, by jeszcze trwała
do lasów krucjata
wiatr sweter na zimę
tkał z babiego lata.
Bez mgieł, przymrozków
ciepły cały wrzesień,
by czuć było, że jest
złota Polska jesień.
Idol
w kapocie namokłej
niczym dziecko ronisz
melancholii krople.
Wszyscy z ciekawością
zerkają sekretnie,
czy przestaniesz płakać?
ciepło się uśmiechniesz?
edyt
Kiedy zza chmur wyjdzie
uśmiechnięte słońce,
by drzewa rozbłysły
kolorów tysiącem.
Niech, by jeszcze trwała
do lasów krucjata
wiatr sweter na zimę
tkał z babiego lata.
Bez mgieł, przymrozków
ciepły cały wrzesień,
by czuć było, że jest
złota Polska jesień.
Idol
Zimna wizja......................
Świt w górę unosi
nocy ciężki balast
krzesząc snopy iskier
dnia zorze zapala.
Przemarznięte wróble
wbrew swoim zwyczajom
wstały wcześnie rano
pobudkę ćwierkają.
Bałwan miast odśnieżać
stojąc się dotlenia
aż nos biedakowi
od mrozu sczerwieniał.
Posypało w nocy
mięciusieńkim puchem
ubierając ziemię
w bieluteńką cuchę.
Tylko wiatr swawoli
do okien stukocze
z psot zadowolony
pośród zasp chichocze.
A w pobliskiej szkole
rejwach, bieganina
radosne okrzyki
wreszcie przyszła zima.
Idol
nocy ciężki balast
krzesząc snopy iskier
dnia zorze zapala.
Przemarznięte wróble
wbrew swoim zwyczajom
wstały wcześnie rano
pobudkę ćwierkają.
Bałwan miast odśnieżać
stojąc się dotlenia
aż nos biedakowi
od mrozu sczerwieniał.
Posypało w nocy
mięciusieńkim puchem
ubierając ziemię
w bieluteńką cuchę.
Tylko wiatr swawoli
do okien stukocze
z psot zadowolony
pośród zasp chichocze.
A w pobliskiej szkole
rejwach, bieganina
radosne okrzyki
wreszcie przyszła zima.
Idol
Integracja międzywyznaniowa.
Były czasy, kiedy
(młodzi się uśmieją)
nawet prominenci
jeździli koleją.
Czy zrządzeniem losu,
czy zwykłym fatale
trzech religii księża
jechali w przedziale.
Pop wąsiska muskał
rabin skubał bródkę,
by umilić podróż
ksiądz zarządził zrzutkę.
Stawia wódkę, szklankę
zaciąga się dymem
ten ma prawo wypić,
kto zabłyśnie rymem.
Każdy w myślach grzebie
składa rymowankę
ksiądz nagle powstaje,
by napełnić szklankę.
Wychyliwszy rzecze,
że nie pisze wierszy
- poczuł błogie ciepło
ma prawo pić pierwszy.
Po chwili wypalił
świadczę też usługi
wypił, otarł usta
wiec pije raz drugi.
Jak z rękawa sypie
czas tak prędko leci
znów wychylił duszkiem
kapłan pije trzeci.
Zakręcił butelką
ech, naści jego jop
cmoknąwszy, przechylił
resztę wypije pop.
Czas najwyższy abyś
się do rymów garnął
przy każdej okazji
będziesz pił za darmo.
Idol
(młodzi się uśmieją)
nawet prominenci
jeździli koleją.
Czy zrządzeniem losu,
czy zwykłym fatale
trzech religii księża
jechali w przedziale.
Pop wąsiska muskał
rabin skubał bródkę,
by umilić podróż
ksiądz zarządził zrzutkę.
Stawia wódkę, szklankę
zaciąga się dymem
ten ma prawo wypić,
kto zabłyśnie rymem.
Każdy w myślach grzebie
składa rymowankę
ksiądz nagle powstaje,
by napełnić szklankę.
Wychyliwszy rzecze,
że nie pisze wierszy
- poczuł błogie ciepło
ma prawo pić pierwszy.
Po chwili wypalił
świadczę też usługi
wypił, otarł usta
wiec pije raz drugi.
Jak z rękawa sypie
czas tak prędko leci
znów wychylił duszkiem
kapłan pije trzeci.
Zakręcił butelką
ech, naści jego jop
cmoknąwszy, przechylił
resztę wypije pop.
Czas najwyższy abyś
się do rymów garnął
przy każdej okazji
będziesz pił za darmo.
Idol
Nieodwzajemnione uczucie.
Ledwie co się wyrwał
z Morfeusza objęć
myśli grzane sercem
biegły już ku Tobie.
Co dzień wstając wierzył
od dziś będzie pięknie
pod wpływem uczucia
twarde serce zmięknie.
Gdy zaczął odczuwać
serc zgodność amplitud
szczęście niesłychane
sięgnęło zenitu.
Kiedy byli razem
było wprost bajkowo
teraz tylko czekał
na, to jedno słowo.
Uczuciem obsiewał
jej serca ugory
niby coś tam czuła
stwarzała pozory.
Dopadła go wreszcie
prawda bezlitosna,
gdy się sam jak palec
z marzeniami został.
Nie rzucaj się człeku
w otwarte ramiona,
bo nie zawsze miłość
jest odwzajemniona.
Idol
z Morfeusza objęć
myśli grzane sercem
biegły już ku Tobie.
Co dzień wstając wierzył
od dziś będzie pięknie
pod wpływem uczucia
twarde serce zmięknie.
Gdy zaczął odczuwać
serc zgodność amplitud
szczęście niesłychane
sięgnęło zenitu.
Kiedy byli razem
było wprost bajkowo
teraz tylko czekał
na, to jedno słowo.
Uczuciem obsiewał
jej serca ugory
niby coś tam czuła
stwarzała pozory.
Dopadła go wreszcie
prawda bezlitosna,
gdy się sam jak palec
z marzeniami został.
Nie rzucaj się człeku
w otwarte ramiona,
bo nie zawsze miłość
jest odwzajemniona.
Idol