Marcin Salach

belépett: 2011.12.26
Z Każdym dniem Smakuje Bardziej ;)))))))
Pontok622több
Következő szint: 
Szükséges pontok: 378

bajka:)

-posłuchaj. była sobie.. 
-księżniczka? 
-nie wiem. może prawdziwa królewna, a może nimfa. czy to ważne? niech będzie księżniczka. 
-więc opowiadaj o tej księżniczce. 
-słuchaj i nie przerywaj. księżniczka żyła sobie w całkiem wygodnym pokoju na ostatnim piętrze wieży. żyła sobie i marzyła o kwiatkach i s z m a t k a c h. urozmaicała sobie czas czytaniem poezji i słuchaniem muzyki. 
-po prostu była sobie, żyła i marzyła? 
-tak. aż pewnego wieczoru spotkała kogoś u wrót zamku. 
-kto to był ? 
-och, zaraz się dowiesz. słuchaj tylko. spotkała go, pocałowała i.. 
-i co ? 
-są pocałunki, które kłamią. są pocałunki, które serce łamią. 
-rymujesz. 
-tak jakoś. 
-to Twoje? 
-nie wiem. może moje, a może gdzieś to przeczytałem, ale tak właśnie było. to był zaczarowany pocałunek, bo od niego wszystko się zaczęło. była noc wysrebrzona mrozem i śniegiem. noc, gwiazdy, on. i księżniczka. 
(..)a potem przyszła wiosna. zaczęła szaleć zieleń i rozszalało się jej serce, choć próbowała nad nim zapanować. porą księcia, bo tak go nazwała w myślach, był wieczór, więc ona wciąż czekała na zmierzch, mimo że dawniej najbardziej lubiła poranki. zapalała świecę i gdy byli razem, cała komnata wirowała. pewnego wieczoru przyniósł ze sobą i podarował jej piękny wiersz pełen miłosnych zaklęć. były jeszcze inne wiersze i inne wieczory i niecierpliwe czekanie na tego, o którym myślała, że jest jej księciem z bajki. 
-to koniec? niesamowicie głupi. 
-daj mi skończyć. stale przerywasz. 
-ta Twoja księżniczka jest horrendalnie głupia, tylko stale czeka i czeka. poza tym, kto dzisiaj głuszy dziewczynę na wiersze i która daje się na to złapać ? 
-widocznie księżniczka trochę niedzisiejsza i to był najlepszy sposób, żeby zdobyć jej serce. 
-no dobra. to już koniec? 
-wcale nie, bo kiedyś przyszedł taki wieczór, kiedy skończyła się poezja.. 
-i zagrały zmysły? czy tak? 
-prawie tak. na szczęście księżniczka była na tyle rozsądna, że do niczego nie doszło. książę wyszedł obrażony. 
-wtedy czar prysnął i wreszcie obudziła się ta Twoja księżniczka? 
-wcale nie, bo ona nadal go kochała i wierzyła, że wróci. 
-fantastyczna idiotka! i doczekała się w końcu? 
-doczekała, ale nie tego czego pragnęła. zobaczyła go z inną. już nie był księciem. świat marzeń legł w gruzach, a jednak nadal go kochała. 
- lubię słuchać jak ludzie komplikują sobie życie. co było dalej? 
-dalej był smutek. minęła wiosna, przyszło lato oszałamiające kolorami i słońcem, pełne zabaw i radości. wielu młodych ludzi przewijało się przez zamkowe sale, ale ona chciała mieć przy sobie tylko księcia. łzy i rozpacz przyszły z jesienną szarugą. wszyscy już zapomnieli o tym, że kiedyś był przy niej książę, tylko ona nie mogła o nim zapomnieć. 
-to już koniec? 
-chyba tak, chociaż można by ciągnąć tę historią dalej, bo ona wciąż ma masę kłopotów i smutków, a jej zielone oczy są pełne łez. 
-dziwna ta twoja bajka-nie bajka, ale dobrze się jej słuchało. kim Ty właściwie jesteś ? 
-kim ja jestem ? może Tobą, a Ty mną? a może oboje  jesteśmy księżniczkami? może ta bajka- nie bajka była naprawdę. 
-więc opowiedziałeś to wszystko o sobie. po co ? 
-może po to, żeby otrząsnąć się z tej historii, a może dlatego, że znów jest jesień, a ja mam zielone oczy i .. czekam.