Kurrrrrcze... Gram i gram, biegam po blogach, czytam i głupotki gdzie niegdzie piszę a po głowie wciąż mi biega tylko jedno.
Jaki samochód kupić na spalenie sprzęgła, zanim "złapię" włączenie w ruch pod górkę, czym się kierować dokonując wyboru?
Może to się wydawać śmieszne, ale...
Idzie zima, jak zima to śnieg - wiadomo. Jak śnieg, to musi być jako tako dobre autko.
A już kompletny lass mózgu gdy pomyślę o OC/AC/NW i ten potworny dylemat. Jakie opony?
Ale Wiecie co?
Jedną rzecz już sobie kupiłam. Nawet okiem nie mrugnęłam.
Jak mi doradzicie, to się Wam pochwalę co to jest :D