Agent_Centrali_Rybnej
Kołobrzeg
belépett:
Kiedy rybkę sobie zjecie, wnet się lepiej poczujecie!
O gazach słów kilka
Ale się obżarłem wczoraj i dzisiaj z rana. No wiadomo, jak to w święta. Cały czas pierdzę. To chyba po grochu z kapustą. W połączeniu z mandarynkami to mieszanka wręcz wybuchowa niczym granat F1. Nie mówię tutaj o jakichś hardych "Gulczasach" że prawie pękają zwieracze a na majtach pozostaje pas startowy tylko o delikatnym, anonimowym aczkolwiek częstym wypuszczaniu gazu. Na szczęście w związku z tym nie idzie jakiś potężny fosgen żeby ewakuować się z pokoju. Da się wytrzymać. Czy Wy też tak macie czy tylko ja?