W dniu w którym upomniało się o niego przeznaczenie miał na sobie coś pośredniego ,
między dresem a pidżamą. Luźne zwoje dzianiny zatrzymały się na kolanach odsłaniając owłosione łydki.
Stopy wyglądały na obejmujące monitor. Długie ,chude kończyny
prawie w całości spoczywały na biurku. Włosy zbite w małe placki przyklejone gładko do głowy. Twarz zaopatrzona w wielodniowy zarost. Mimo całej niechlujności tej postaci, wyczuwalna była jakaś perfekcja i skupienie.
Ruchy palca wskazującego spoczywającego na myszce , były jak ruchy
chirurga , który wykonuje 120-ty zabieg usunięcia woreczka robaczkowego w tym roku. Ruchom palca towarzyszyły dźwięki przesypywanych monet i dziwny szelest. Tylko ktoś wtajemniczony mógł rozszyfrować, co działo się na monitorze.
Twarz pozbawiona emocji , wzrok wbity w jedno miejsce na ekranie kontrolował wszystko. Pora dnia była nieokreślona , gdyż zasłony w tym pomieszczeniu, chyba nigdy się ze sobą nie rozstały.
Brzęk przesypywanych monet przerwał przeraźliwy dźwięk telefonu domowego. Palec wykonał ostatnie kliknięcie. Drażniący sygnał przecinał pomieszczenie , jak bicz skórę skazańca.
Na twarzy pojawił się wysiłek, a pod oczami napęczniały małe żyłki.
Walczył ze sobą , ze swoją słabością , ale ciało nie mogło wykonać żadnego ruchu , tylko wskazujący palec był aktywny.
Nagle .., to co się stało, zaskoczyło nawet jego samego.Odbił się od biurka i odjechał prawie metr na fotelu, po czym wykonał kilka rozpaczliwych kroków w marynarski sposób i podniósł słuchawkę.
-Dzień dobry Telekomunikacja Polska..., Małgorzata .....Kobieta z drugiej strony słuchawki wypowiedziała chyba tysiąc słów, z których zaledwie kilka zrozumiał .
- Czy wyraża pan zgodę na przedłużenie umowy na świadczenie usługi internetowej o kolejne dwa lata?
- No!!
Odpowiedział bez chwili zastanowienia .
Proszę o łagodne traktowanie , jestem blogowym prawiczkiem.