RaJsKaDiAbLi

 
ملحق شده: 2007-09-07
Nie cel jest najważniejszy, ale droga do niego...
امتیاز197بقیه
مرحله بعد: 
Points needed: 3
آخرین بازی

SAMOTNOŚĆ W KĄCIE ...

ZAWIAŁO ZNÓW SMUTKIEM, I DRZWI OTWORZYŁO
LODOWATYM WESTCHNIENIEM POWIETRZE ZMROZIŁO
I TERAZ DUMNIE KROCZY PRZEZ DOMU KOMNATY
ZADAJĄC MI CZASAMI OBOJĘTNOŚCI BATY
ZADUDNIŁO W POKOJU ŻALU CICHYM KRZYKIEM
KTOŚ RZUCA W MOJE MYŚLI RANIĄCYM KAMYKIEM
I JESZCZE JAKBY MAŁO DESZCZ SWOJE ŻALE LEJE
STUKAJĄC W OKNO DUSZY ZŁOWIESZCZO SIĘ ŚMIEJE
TAŃCZĄC Z GROŹNYM WIATREM W OBJĘCIACH SIĘ TRZYMAJĄ
I SWOJĄ SIŁĄ GNIEWU DRZWI SZERZEJ OTWIERAJĄ
CO DAJE TROSZKĘ ŚWIATŁA SZAROŚĆ ROZPĘDZAJĄC
ZASZLOCHANĄ SAMOTNOŚĆ W KĄCIE OŚWIETLAJĄC

%%GD_PHOTO_ID%17293605%l%x1Z%%


kawałek przeszłości.....

...(...)...

 


Jak sobie teraz poradzić ze strzałą Amora?
Dla nich na miłość to nie jest najlepsza pora!
Lecz idą kawałek razem wspólną drogą
mimo ludzkiej złości i mimo przestrogom,
On trzyma ją za rękę raju z Nią szukają
Razem przeszkody wszystkie pokonają
Raj ten jest daleko lecz idą wytrwale
Z wielkiego zmęczenia przysiedli na skale
Szukają wzrokiem miejsca wygodnego
Dla swojej codzienności do raju wyśnionego
Ujrzeli w jednej chwili miejsce wymarzone
On porwał ją w objęcia i poszli w tamtą stronę
Był to piękny lasek na środku polana
na tej polanie stara chatka drewniana
w niej jest tak przytulnie, tak cudownie miło
dzisiaj przy tej chatce coś się wydarzyło
mały dreszczyk przeszył całe moje ciało
bliskości Twojego ciała szukało
jakie te dreszcze? czym wywołane?
Biorę Cię w ramiona, kładę na polanę
Czyżbyś do mnie kochanie mówiła
że chcesz?że pragniesz?że będziesz kusiła?
Że mych pocałunków pragnie Twe ciało?
Żeby wokoło nas wszystko wirowało?
Leżymy na trawie w uścisku złączeni
W rozmarzone oczy głęboko wpatrzeni
I Twoje usta moich dotykają
Namiętną słodycz zachłannie spijają
Me ciało jakby w prośbę się układa
I nieziemską rozkosz Tobie zapowiada
Jakbym Cię słyszał i co każesz robił
Całe Twe ciało pieszczotami zdobił
Me dłonie zachłanne pragną Cię dotykać
Pozwól mi siebie w ramionach zamykać
Pozwól się kochać rozkoszy doznawać
I swym pragnieniom ciało swe oddawać
I z wielkim westchnieniem w przestworza nieznane
Odpływają zmysły nasze ukochane
Przez kilka tygodni w raju sobie żyli
Były czasem kłótnie, to znowu się godzili
Odejść wiele razy Ona próbowała
On Ją powstrzymywał bo radość mu dawała
Aż któregoś razu gdy sama w chatce była
Ona zrozumiała że o takim śniła
słowa KOCHAM CIĘ nagle z ust jej padły
Odbiły się od ściany ,na podłogę spadły
On wcale ich nie podniósł,minął,przeszedł bokiem
Spojrzał w głębie oczu i odszedł szybkim krokiem
Wstała patrząc za Nim jak w lesie blednie postać
Nie umiała odejść, nie wiedziała jak zostać
Czekając na Niego w chatce drewnianej
Spacerowała po polanie przez nich tak kochanej
Przecież na niej pierwszy raz siebie odkrywali
To przecież przy tej chatce siebie oddawali
Usiadła na trawie oczy wzniosła ku niebu
On w tym samym czasie stał na rzeki brzegu
Wpatrywał się w przyszłość nie widząc niczego
Stał tam i rozmyślał do rana białego
Przyszedł i oznajmił że jest gdzieś inna ONA
Spojrzała mu w oczy i odeszła zasmucona
On stał na progu chatki głośno Ją wołając
Lecz Ona odeszła serce zostawiając
Przez kawałek czasu znów samotnie żyli
Nie mogli zapomnieć,wciąż o sobie śnili
Mimo odległości i nie bycia razem
Cieszyli serca wspomnień obrazem
Ona Jego dłonie wciąż czuła na sobie
Jak kreślił nimi znaki w miłosnej ozdobie
Ich dzikość,drapieżność,czułość zarazem
Jak to się stało że nie zostali razem?
Ona odeszła w stronę słońca zachodzącego
Mimo bólu,żalu i serca płaczącego
On został na polanie w ich miejscu czarownym
W którym Ona była promykiem ozdobnym
Kiedy odeszła ciemno się zrobiło
A Jego życie barwy nagle utraciło
Usiadł na progu,oparł się o drzwi drewniane
i zaczął wspominać chwile tu spędzane
Jej ciało, ruch bioder przy każdym stawianym kroku
Bardzo oczarowany nie mógł oderwać od Niej wzroku
Jej słodki głos wlewany do Jego ucha
Teraz tylko we wspomnieniach jego słucha
I siedząc tak na progu On w końcu zrozumiał
Że Ona to Jego życie,choć wyznać tego nie umiał
Wstał i odszedł tam gdzie zachodzi słońce
Wiedział że tam jest Ona i serce ma krwawiące
Idąc tak rozmyślał co powie jak Ją odnajdzie
Musiał do Niej dotrzeć nim słoneczko zajdzie
Ona pełna bólu i krzyku niemego
Nie mogła zapomnieć swego kochanego
Chodząc bez celu niczego nie dostrzegając
On  do Niej podbiega z daleka wołając
Jesteś moim życiem,wróc do mnie kochana
Z bukietem polnych kwiatów pada na kolana
Łzy smutku i radości z oczu im płyną
Jesteś moją jedyną kochaną dziewczyną
On dalej do Niej mówi-Pamiętasz??? Narkotyk!
I nagle poczuła Jego ust czuły dotyk
Jak bardzo za tym tęskniła jak bardzo Go kochała
Rzuciła mu się na szyję i tak z  nim została….

%%GD_PHOTO_ID%16901825%l%x1Z%%

chwilami wracają fajne wspomniania :D:D


.....z dna szuflady.... drzwi już nie ma :):)

RANO GDY TYLKO OCZY OTWIERAM
ZANIM COŚ ZROBIĘ NA GD. SIĘ WYBIERAM
SZYBCIUTKIE RAJSKIEJ LOGOWANKO
A W GŁOWIE TLI SIĘ DZIKIE PYTANKO
CZY KTOŚ NAPISAŁ? LITERKI ZOSTAWIŁ?
CZYM W DOBRY NASTRÓJ BY MNIE WPRAWIŁ
I JUŻ GOTOWE,ENTER NACISKAM
MIĘDZY NICKAMI SIĘ SZYBKO PRZECISKAM
U MNIE TABLICA DZIŚ CZYŚCIUTEŃKA
LECZ JESZCZE TLI SIĘ NADZIEJA MALEŃKA
ŻE MOŻE U SIEBIE COŚ NAMAZAŁEŚ
CZYM SWÓJ PROFILEK ODWIEDZIĆ "KAZAŁEŚ"
I JUŻ SIĘ ROZPĘDZAM I NICK TWÓJ NACISKAM
DRŻĄ MI PALUCHY ,SZCZĘKAJĄ ZĘBISKA
LECZ CO TO? STRONKA SIĘ NAGLE ZACINA
O JAKA WREDNA ! O JAKA ŚWINIA!
PRAWIE JUŻ BLISKA JESTEM ROZPACZY
TAK BARDZO CHCIAŁAM PRZECIEŻ ZOBACZYĆ
TWOJE LITERKI DO MNIE PISANE
PRZEZE MNIE TAK BARDZO WYCZEKIWANE
O!Cii Cichusieńko POWOLI STRONKA SIĘ ŁADUJE
A JA ZNÓW DRESZCZYK NAPIĘCIA CZUJĘ
JESZCZE MOMENCIK,CHWILUNIA MAŁA
I JA JUŻ BĘDĘ CIEBIE CZYTAŁA
LECZ CO TO ZNOWU?!DOSTAJĘ SZAŁU !
DRZWI D-R-E ATAKUJĄ MNIE ZEWSZĄD POMAŁU
LECZ JA JUŻ ZNAM TE REKLAM WYBRYKI
WYCIĄGAM Z KIESZENI WYTRYSZEK DZIKI
NAJEŻDŻAM WYTRYCHEM NA KRZYŻYK CZERWONY
BY W KOŃCU ZOBACZYĆ COŚ PISAŁ WYŚNIONY
LECZ NIE TRAFIŁAM RĄCZKI MI DRŻAŁY
I SIĘ UKAZAŁ REKLAM STOS CAŁY
TAK DŁUGO TO TRWAŁO ŻE JUŻ ZAPOMNIAŁAM
CO ZA TYMI DRZWIAMI ZOBACZYĆ CHCIAŁAM

%%GD_PHOTO_ID%16793458%l%x1Z%%


...wyszepcz !!!

kiedy już przyjdzie wieczór
otulę Cię moimi marzeniami
zabłądzę nadzieją
między Twoimi pragnieniami

i tak noc nas zaskoczy
dwa ciała w miłości złączone
podaruje nam uniesienie do gwiazd
od wieków nam przeznaczone

będziemy mogli spacerować
poznawać zakątki naszych dusz
będziesz czule pieścił
niczym płatkami róż

ulecimy w tę noc
w galaktykę naszych ciał
po czym zniknę cichuśko
kiedy będziesz słodko spał

i kiedy ranek wstanie
delikatnie zapuka pod Twoje powieki
łezka tęsknoty Ci spłynie
wyszepczesz BĄDŹ MOJĄ NA WIEKI.

%%GD_PHOTO_ID%16720304%l%x1Z%%


..... nie mów !!

NIE MÓW ŻE KIEDY ZASYPIASZ
ME IMIĘ PO TWYCH USTACH NIE SKACZE
I KIEDY JESTEM BLISKO
ŻE SERCE CI NIE KOŁACZE
I NIE MÓW ŻE KIEDY NOC
KSIĘŻYC WYSOKO NA NIEBIE
ŻE NIE MARZYSZ,NIE PRAGNIESZ
PRZYTULAĆ MNIE DO SIEBIE

BO PRZECIEŻ JESZCZE
TAK CAŁKIEM NIEDAWNO
KŁADŁEŚ SIĘ ZE MNĄ
W POŚCIEL JEDWABNĄ!
NOSIŁEŚ NA RĘKACH
KWIATY DAWAŁEŚ
I WIELKĄ MIŁOŚĆ
MI WYZNAWAŁEŚ!!

WIĘC NIE MÓW MI PROSZĘ
ŻE WSZYSTKO SKOŃCZONE
ŻE JA TU ZOSTAJĘ
TY IDZIESZ W SWĄ STRONĘ!
I NIE MÓW MI PROSZĘ
ŻE ONA TWE SERCE ZABIERA!
BO BĘDZIE MI SMUTNO
JAK JASNA CHOLERA !!

LECZ NAJWIDOCZNIEJ
COŚ ŹLE SIĘ DZIAŁO
ŻE CIĘ W RAMIONA
INNEJ POPCHAŁO !!

%%GD_PHOTO_ID%3657881%l%x1Z%%