Moja życie się zmieniło gdy moja lewa noga została otulona gipsową skarpetą.
Bilans musi wyjść na zero, bo kilka dni wcześniej cieszyłem się znaleziskami sprzed
90 wieków. Znalazłem czas na
przesłuchanie audiobooka „Maria Łęczycka – Zsyłka” (gorąco polecam). Nie sposób
było zapoznać się tą powieścią bez emocji a mimo to stwierdziłem, że rusofobia
mi nie grozi. Zobaczyłem bowiem Rewizora, kilka nowych seriali wojennych
wschodniej produkcji i poznałem ciekawego artystę. A było to tak.
Znalazłem piosenkę:
За тихой рекой - группа "Калина folk"
https://www.youtube.com/watch?v=ONleZnyYw3c
Za cichą rzeczułką
Przekład: Tadeusz Rubnikowicz
Za cichą rzeczułką, w zakątku brzozowym,
Wiosennym zwiastunom niestraszny już chłód.
Przypomnę się Bogu życzeniem nienowym,
Przeżegnam i spojrzę z nadzieją na Wschód.
Zabarwi się niebo poranną czerwienią
I słońce odwieczne roztoczy swój blask
I ptak białoskrzydły zawiśnie nad ziemią
I Boża Opatrzność rozkwitnie wśród nas.
I ptak białoskrzydły zawiśnie nad ziemią
I Boża Opatrzność rozkwitnie wśród nas.
I coś cudownego przeniknie do serca,
Co sensem bytności mej stanie się znów.
Odczuję ten spokój i słodycz z dzieciństwa,
Gdy mama w objęciach tuliła do snu.
Odczuję ten spokój i słodycz z dzieciństwa,
Gdy mama w objęciach tuliła do snu.
Modlitwa serdeczna wyleje się łzami,
Miłością Chrystusa zaleczy się ból
I dusza przybije do cichej przystani,
Gdzie w Kraju Ojczystym, rodzinny dom mój.
Lubię folk ale zwróciłem również uwagę na słowa. Odkryłem, że
ich autorem jest Sergiej Trofimow więc zainteresowałem się jego działalnością.
Chętnie poszedłbym na jego koncert.
Сергей Трофимов - Не рассказывай
https://www.youtube.com/watch?v=t-WpvV_4N0k
Papierosowy żar, w nim dogasa ostatek nocy
Tak niepewnie i tak ulotnie my witamy świt
Tak dla brzasku niebios my jesteśmy jak dzieci
prawie
Witające na planecie wschód miłości jak dzień
Nie wspominaj mi o przeszłości więcej już
I zostawmy ją w spokoju,
Jesteś taka cudowna teraz
Ja chcę ciebie znać taką właśnie
Wszystko teraz nie to, sytuacje, daty, ludzie
Monotonne mantry Buddy, świat zapomniał o nas
jestem taki jak ty, zawiedziony i zmęczony
Co niechcący gdzieś roztrwonił dawne marzenia
swe
Nie wspominaj mi o przeszłości więcej już
I zostawmy ją w spokoju,
Jesteś taka cudowna teraz
Ja chcę ciebie znać taką właśnie
Zapomniałem już jak, ciążą rzęsy od łez niemocy
A dusza z nieważkością ptaka lekko szybuje wzwyż
I niech siwizny biel na mych skroniach się
dumnie srebrzy
Wszystko może się jeszcze zdarzyć, bo ty teraz
masz mnie
Nie wspominaj mi o przeszłości więcej już
I zostawmy ją w spokoju,
Jesteś taka cudowna teraz
Ja chcę ciebie znać taką właśnie
Tłum. Anna Ciciszwili
Сергей
Трофимов - Московская песня
https://www.youtube.com/watch?v=8OGS3kG4RuI
Przez całą noc na dworze była zamieć.
I za oknem biało, biało,
I grubszy od notesu jest nowy kalendarz.
I mały dozorca, Tadżyk, z łopatą krąży po
podwórku
Przeklinając styczeń w języku Chajjama.
O świętach zapomniano już dawno, jak o
zeszłorocznym filmie,
Którego fabuły nie przypomni sobie nikt.
A ja niosę dla Ciebie kwiaty, żebyś jak
najszybciej dowiedziała się o tym,
Co wiem na razie tylko ja.
Refren:
Wiem to na pewno, stopnieje lód
I w ciszy północnej zaśpiewa wilga
I pod postacią rudej dziewczyny, jeszcze ciepłej
od snu
Do oziębłego świata przyjdzie wiosna.
Prognoza pogody – śnieżyca, w drogowych korkach
stoją samochody, jak zaspy z rurą wydechową.
I z radioodbiorników niepokonana Boney M
Śpiewa o uderzających o brzeg falach na
Bahamach.
Ludzie ślizgają się w pośpiechu, gubiąc
rękawiczki w błocie
Przed wejściem do obojętnego na pogodę metra.
A ja z kwiatami schowanymi pod płaszczem śpieszę
powiedzieć Ci o tym,
Co jest sprzeczne z prognozami meteorologów.
Refren:
Wiem to na pewno, stopnieje lód
I w ciszy północnej zaśpiewa wilga**
I pod postacią rudej dziewczyny, jeszcze ciepłej
od snu
Do oziębłego świata przyjdzie wiosna.
Jakiś uliczny dowcipniś na kiosku z napisem
„TYTOŃ”
Przykleił ogłoszenie „WYPOŻYCZALNIA NART”.
Lecz żarty ludziom są nie w smak, ponieważ w ich
codzienny pęd
Niespodziewanie wmieszał się śnieg.
Emeryci i lekarze, negocjatorzy i tkacze
W obliczu klęski żywiołowej są jedną rodziną.
I tylko dziarski grubasek przypominający wielki
arbuz,
Siedząc na sankach uśmiecha się tak jak ja.
On wie na pewno, stopnieje lód,
I w ciszy północnej zaśpiewa wilga **.
I pod postacią rudej dziewczyny, jeszcze ciepłej
od snu
Do oziębłego świata przyjdzie wiosna.
My wiemy to na pewno, stopnieje lód,
I w ciszy północnej zaśpiewa wilga **.
I pod postacią rudej dziewczyny, jeszcze ciepłej
od snu
Do oziębłego świata przyjdzie wiosna.
Do oziębłego świata przyjdzie wiosna...
Do oziębłego świata przyjdzie wiosna...
Сергей
Трофимов - Я скучаю по Тебе
https://www.youtube.com/watch?v=ircDHy2v_b0
Zdawało się by, no co tęsknić? Zaledwie siedem dni rozłąki,
A oto tęskni się choćby wyć!
Naczyń kuchennych góra - do niczego nie dochodzą
ręce
I znowu zapomniałem podlać Twój aloes.
Przyjaciele wołają - dawaj machniemy na
szaszłyki na działkę,
A ja nie jadę, mnie miła moja chandra.
I w zwyczajnej inscenizacji dnia wszystko
wygląda inaczej,
Kiedy mimo woli pomieszkasz sam.
Tęsknię za Tobą, jak apostoł po świętych mękach
Tęsknię za Tobą, to ci dopiero jaka sztuka...
Zdawało się by, no co tęsknić? Uważa się za
korzystne
Tydzień od siebie odpocząć
I mimo wszystko próbuję zacząć żyć logiką
żelazną,
Lecz w logikę miłości nijak nie wepchnąć
I nasz poprzedni układ, składany latami ,
Gdzie marność nad marnościami władała wszystkim
Przeszkadzając nam usłyszeć krzyk siwego
Wszechświata,
Że żyjemy nie tak i nie potem.
Tęsknię za Tobą, jak pustynia za białym
śniegiem.
Tęsknię za Tobą, co tu zrobić
Zdawało się by, no co tęsknić? przejdzie
zaledwie tydzień,
I wszystko wróci na swoją orbitę.
Domowe sprawy, praca na granicy,
A ogólnie, życie całkiem zwyczajne,
I zaledwie zauważymy pierwszy śnieg nad
pochmurną stolicą,
I na kramach zmarznięte kwiaty,
Wspomnę jak niedługi jest wiek, że on nie
powtarza się,
I że najpiękniej w nim - Ty
Tęsknię za Tobą, jak ranny przez myśliwego
zwierz za swoim stadem.
Tęsknię za Tobą, oto przecież jak bywa...
Tęsknię za Tobą...
Tęsknię za Tobą...
Сергей Трофимов – Голуби
https://www.youtube.com/watch?v=HM-almP_BFo
Детство босоногое моё помнит,
Как пекло от раскаленных крыш в полдень,
И весенний ветер надувал парус
Пахнущей морями простыни
У меня под майкой голубок белый,
Я с утра сменял его на свой велик:
Ох, и будет дома нагоняй, только
Нет меня счастливей в эти дни
Там, там, высоко
Над землёю кружит стая,
Если смотреть наверх — кружится голова…
И мне так легко,
Словно это я летаю,
И рядом только неба синева…
Первая несмелая любовь Оля,
До рассвета — вечер выпускной в школе,
Голуби, которых я поднял в небо,
Губы, чуть солёные от слёз…
И, казалось, будто в вышине синей
Птицы написали мне её имя,
Чтобы эту память о любви первой
Я с собой, как ладанку, пронёс
Там, там, высоко
Над землёю кружит стая,
Если смотреть наверх — кружится голова…
И мне так легко,
Словно это я летаю,
И рядом только неба синева…
Вот уже роняет жёлтый лист осень,
Укрывает бережно земли проседь,
Старые привычки бережёшь свято,
Мелочи приковывают взгляд
Но, когда тоскою защемит сердце,
Я спешу на встречу со своим детством,
Поднимаю в небо голубей белых,
Словно много лет тому назад…
P.S.
Nie wszystkich tam lubię
Zapraszam na bloga https://www.gamedesire.com/pl/player/Zdzislaw_55/blog