Idzie sobie Czerwony Kapturek. Idzie, idzie. A tu wilka nie ma.
Szuka, woła, wilka ni widu, ni słychu. Głupia sprawa - myśli -
bez wilka bajka nieważna. W końcu dotarł Czerwony Kapturek do babci,
ale tu też nie ma wilka.Babcia zdenerwowana,wilk dawno powinien tu być
i ją zjeść - a tak to bajka może nie wyjść.Dzwonią po leśniczego.
Leśniczy przyjechał w te pędy.Radzą co robić, wilka nie ma,
bajka nieważna a dzieci słuchają.Postanowili poszukać wilka w lesie.
Chodzą,wołają. Wreszcie patrzą, a na polance leży wilk.
Rozwalony, prawie się nie rusza. Cała trójka skoczyła do wilka:
- Te, wilk, bajka zawalona, kapturka w lesie przegapiłeś,
babci nie zjadłeś, co jest?
Wilk na to:
- Dajcie wy mi wszyscy spokój.Jestem kompletnie zjebany.
Całą noc tańczyłem z Costnerem.