Quarantine.
oszust :x
gdzie mnie nie ma
gdzie śmierć znużoną łagodnością
sprzedaje życie
a ludzie
na chodniku wyblakłych wspomnień
rozpinają kawałki nieba
tam
woda nie oszukuje spojrzeń
a ja
szeptem
wysnuwam się z własnej głębi
ponad obcą szczęśliwość
...
lubię...być tam
(kopia ? )
Dwa oblicza ktore wybierasz ???
Błękitnym niebem leciał Anioł razu pewnego...
Zobaczył Diabła i poetę przezeń kuszonego.
Postanowił pomóc człekowi bliskiemu obłędu.
Dlatego grzecznie ukłonił się Rogatemu.
Czy mógłbym zająć parę minut wysłannikowi Piekła?
Oczywiście. Lubię dyskutować! Kreatura mu odrzekła...
Czy sprawia Ci radość ludzi dręczenie?
Tak! Uwielbiam siać w duszach spustoszenie!
Raduje mnie widok kłótni i pisanie życzliwych donosów...
To ja Diabeł byłem autorem Inkwizycji i stosów!
Uwielbiam wojny i akty terrorystyczne...
Obrazy cierpienia są dla mnie śliczne!
A Ty, Aniele latasz, pracujesz ciężko i przegrywasz...
Z motyką na słońce raczej się porywasz!
Słuchają mnie biedni, bogaci, politycy i biznesmeni!
Przyłącz się! Może i Twe serce w złe się odmieni?
Roboty niewiele, wystarczy wzbudzić pychę i złe emocje.
Im ktoś bardziej zły, tym lepsze dostaje ode mnie i życia promocje!
Na to Anioł westchnął cicho i rzekł zadumany...
Tobie Diable dostają się tylko głupie barany...
Opływają w dostatek, budując raj na Ziemi...
Trudno, będą dla Nieba na zawsze straceni...
Lecz ja szukam ludzi z sercem i miejscem na skrzydła.
Diabeł pomyślał... W gruncie rzeczy, ta robota mi obrzydła!
Bo otaczam się często wykształconymi, jednak idiotami!
Takie życie, nawet długie, jest do bani!
Więc może się Aniele w Niebie za Diabłem wstawisz?
I moje podanie o ułaskawienie wśród gwiazd zostawisz?
Diabeł rogi i ogon przyciął, wbił się w pokutny wór...
dla zmarłego ....
a trawa chyli źdźbła,
albowiem żegnam brata
ciepłymi wspomnieniami...
Wcześnie wypadł z talii,
jak smutna żywa karta
ten kogo śmierć zastała
oraz zabrała resztę dni...
Wpisana mu była w życie
i duchem zniszczenia
szczęśliwe chwile brała,
ale teraz niech odpoczywa...
Świeć, Panie nad jego duszą,
by wstał w niskich mgłach
i zobaczył Twój uśmiech
oraz poszedł Jezu z Tobą...
zauroczenie ... oczy to niebezpieczna broń.....
niedobór ten zaspokoją
czekoladowe oczy
wszak są słodkości ostoją
A kiedy na mnie patrzysz
tym kasztanowym wzrokiem
kasztany przegrywają
z jego ciepłym urokiem
Rzuciłaś na mnie chyba
zaklęcie cynamonowe
bo smak i zapach twych oczu
ciągle odbiera mi mowę
Ty mi dodajesz energii
otulasz brązowym szalem
porannych pobudek z kawą
nie potrzebuję więcej wcale
Jestes ? Badz soba Ty walcząc zwyciężać będziesz
Mówią dalej idź i nie roztrząsaj wcale
Tego co już było lub tego co być mogło,
Co skończyło się, tego co nie pomogło
Żebyś szczęście swe mógł dzisiaj znów odnaleźć,
Choć krytyka wrze, Ty będziesz walczył dalej.
Zaryzykuj więc, nie daj się zniechęcić.
Możesz dalej biec lecz czy wystarczy chęci?
Wiara czyni cuda, tak powtarzają wciąż.
Może dziś się uda i uciekniesz stąd.
Od tych ludzi złych i przegranych marzeń,
Od demonów twych i nieprzyjemnych zdarzeń.
Chociaż mija czas to wszystko ciągle boli,
Twój papieros zgasł a myśli pędzą wbrew twej woli.
Może pora by to wszystko poukładać,
Bo nie jesteś zły, choć wszystkim tak powtarzasz...