Myśli, które rozpierzchnięte jak obłoki wiatrem rwane nie pozwalają określić się jednoznacznie.
Nie wiem, jaką decyzję podejmę w niedzielę, co bardzo rzadko mi się zdarza.
Powrócił do mojej pamięci tworek z ubiegłego roku 15.01.2014
Kiedy oślepniesz
Czy zapragniesz ujrzeć?
Kiedy ogłuchniesz
Czy zapragniesz usłyszeć?
Kiedy błoto zdusi Twój oddech
Czy zachłysnąć się zapragniesz powietrzem?
Kiedy zwiążą Ci ręce
Czy zapragniesz przytulić?
Dopóki patrzysz
Dopóki słyszysz
Dopóki oddychasz
Dopóki tulisz
Dopóki żyjesz
Podnieś się z kolan
Żyj tu i teraz
Własną wolą rozumem i sercem
Mili moi, po tylu burzliwych "dyskusjach", jakie toczyły się na blogach mam do Was prośbę...
Wsłuchajcie się w słowa tego utworu
https://www.youtube.com/watch?v=36oycKz1ANM
a teraz jeszcze jeden moim zdaniem wart uwagi tekst
https://www.youtube.com/watch?v=nOuoohyba-g
Nie powiem, że jest to remedium na moje rozterki, ale te słowa dają mi nadzieję, że za te parę dni do decyzji,
pozwolą na podjęcie tej właściwej.
Nie wiem jak Wy, ale ja mam dość wmawiania mi, że to mój pesymizm stanowi jedyną przeszkodę do realizowania moich planów.
pozwolą na podjęcie tej właściwej.
Nie wiem jak Wy, ale ja mam dość wmawiania mi, że to mój pesymizm stanowi jedyną przeszkodę do realizowania moich planów.