W jakiej to człowiek czasem żyje nieświadomości i ogólnej ciemnocie, to niepojęte! Psycholodzy, pedagodzy, socjolodzy, seksuolodzy, astrolodzy, a nawet i meteorolodzy zastanawiają się latami, jak dogodzić kobiecie i sprawić, żeby ona była wniebowzięta. Żeby ona całymi dniami chodziła w skowronkach. Żeby ona z tej radości normalnie oszalała. A ja już wiem. Wczoraj mnie olśniło. To takie proste! Siedzę sobie na kanapie i pilotem przerzucam poszczególne kanały telewizyjne. Reklamy sobie postanowiłam oglądać, żeby zobaczyć co nowego wciskają. Ważne jest, iż sobie uświadomiłam, jak można łatwo, szybko i tanio uszczęśliwić kobietę. I sobie nie myślcie, że do tego potrzebny jest mężczyzna oraz jego jędrny tyłek czy zasobny portfel. Nie, nie, nie. Kobiecie potrzebny jest najbardziej do szczęścia płyn do mycia garów, dobry proszek do prania, albo zupka z proszku. Serio. Widzieliście, jakie te wszystkie kobiety w reklamie są szczęśliwe? Jak im się micha jarzy na widok wypucowanej, lśniącej podłogi ?