"...Padał deszcz....
Rozłożyłam parasolki skrzydła.
I wiesz
- co się stało?
Znikła, pogoda przebrzydła.
Hiszpańskie niebo rozpostarło,
nade mną swój lazur.
Zrobiło się miło i ciepło – od razu…
To od Ciebie dostałam – parasolkę w prezencie.
Zapewniałeś,
że zawsze do mnie - przybędziesz
- kiedy rozłożę ją nad głową.
Nie kłamałeś.
Odtąd w deszczu spaceruję… z Tobą..."
Ciche_Oczka
takie sobie
připojena:
...Może nie ma tu dla mnie już nic, ale przecież też nie ma gdzie iść...bo choć Ciebie nie będzie, zobaczę Cię wszędzie...