Agent_Centrali_Rybnej
Mocy przybywaj!!!
Powracam po pobycie w szpitalu!
Bo ja tańczyć chcę!
Jak zwalić konia?
Wiem, że temat wydaje się dość ciekawy i pewnie wzbudzi duże zainteresowanie. Spróbuję więc go opisać w najbardziej przystępny sposób. Można powiedzieć, że ile pól na szachownicy tyle sposobów zbicia (potocznie zwalenia z szachownicy – jak zwał tak zwał) konia. Także gracze mają różne sposoby bicia konia w tej pięknej grze. Nie ma na to jakiegoś systemu gdyż jest to figura specyficzna. Jako jedyna może przeskakiwać inne figury a jej ruchy można przyrównać do litery L. Grając w osłabieniu ciężko ją zbić. Ja jestem graczem – amatorem można powiedzieć. Ostatnio gram bardzo rzadko więc biję konia sporadycznie. Wytrawni gracze oraz zawodowcy natomiast są w tej dziedzinie bardzo dobrze obeznani dlatego biją konia często i namiętnie. Co najważniejsze bardzo lubią to robić. Mogłoby się wydawać, że czarne konie są większe od białych jednakże w szachach są one jednakowe. Małą przewagę mają jednak białe gdyż to one zaczynają rozgrywkę. Jak sami widzicie nie ma jakiegoś sprawdzonego sposobu na bicie konia. Każdy bije tak jak umie. Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę.
Poradnik dla facetów jak poznać fajnego kolegę.
Dzisiaj chciałbym przedstawić wam jak bez zbędnego wysiłku można poznać fajnego faceta. Otóż siadamy sobie na murku gdzieś przy plaży i czekamy tak długo aż jakiś facet przyjdzie zapytać o papierosa. Należy być dobrze ubranym, najlepiej w koszuli hawajskiej i klapkach gdy jest ciepło. Najlepsze klapki to „Kubota”, używam od lat i sobie cenię. Dobrze jest wysmarować się wodą kolońską. Bardzo dobrze nadaje się do tego woda kolońska „Brutal”. Ma intensywny zapach i przyciąga niczym magnes. Trzeba po prostu dobrze wyglądać i pachnieć. Jeśli palimy cieniasy lub nie palimy wcale należy mieć ze sobą papierosy żeby móc poczęstować. Najlepsze są „Mocne” lub „Męskie”. Po poczęstowaniu jegomościa możemy rozpocząć rozmowę. Wiadomo, można gadać o byle czym, pogodzie itp. Od słowa do słowa i po jakimś czasie można zaproponować postawienie piwa. Idziemy po piwko do sklepu sami gdyż jest tutaj pewien haczyk. Kupujemy 2 piwa, najlepiej mocne oraz małpkę (setkę wódki). Spijamy trochę piwa i wlewamy tę setkę wódki do butelki. Dajemy ją świeżo poznanemu koledze. Po piwku z setką od razu życie staje się piękniejsze no i jest więcej tematów do rozmów. Ja szczerze powiedziawszy preferuję facetów z brzuszkiem. Szukam właśnie takich kolegów, wyglądających trochę jakby połknęli piłkę plażową no i z wąsem oczywiście, tak samo jak ja. W moim typie są panowie coś jak Ron Jeremy, gwiazdor filmów dla dorosłych lub nasz swojski Janusz Rewiński. Nie lubię zbytnio suchoklatesów, ale też nimi nie gardzę. Po prostu celuję w mój typ, ale jeśli nie ma co się lubi, to się lubi co się ma! Taka dewiza przyświeca mi od zawsze. Po spożyciu piwka można zaproponować drugie i trzecie. W 99% panowie nie odmawiają. Gdy już jesteśmy po 3-4 piwkach można przejść na grubsze tematy. Proponuję zatem wódkę, flaszka 0,5l będzie w sam raz. Kupuję więc 0,5l „Ojczystej” gdyż jest dobra i tania. Siedzimy sobie na murku i popijamy z kubeczków. Po takiej dawce wszelkie troski schodzą na dalszy plan i możemy przejść do głównej czynności. Otwartą ręką dotykamy przyrodzenia nowo poznanego kolegi. Po chwili zdecydowanie i energicznie chwytamy za przyrodzenie i przekręcamy o 90 stopni. Należy pamiętać by zrobić to szybko. Po takiej akcji jeśli kolega nie ucieknie, to macie go już w garści. Jesteście niczym pająk, który złapał muszkę w swoją pajęczynę ale właśnie o to tutaj chodziło.