Deszcz. Pamiętam deszcz.
Szare chmury kłębiły się nad ulicami miasta
Odstawiłaś gwałtownie filiżankę kawy i wstałaś od stołu
Zaczekaj powiedziałem
Nie, odpowiedziałaś
Tajemnice odsłaniają się. Otwórz oczy
To nonsens. To jest prawdziwe życie. Takie rzeczy zaprzeczają zmysłom
Błyszczące, białe światło, podobne do świateł stadionu, krążyło ponad drzewami i drogą
Nas troje stało obserwując go z absolutnym zdumieniem w oczach
Dwóch Indian i Finka
Godzinę na zachód od Fond Du Lac
Noc była czysta i zimna
Bez chmur, bez deszczu, bez śniegu
Tylko puste niebo napełnione było tysiącami tańczących kropek
Błyszczące białe światło poruszało się w naszym kierunku bezdźwięcznie
Cisza. Żadnego odgłosu
Staliśmy bez ruchu
Gwiezdni ludzie przyjechali nas odwiedzić.
Żółty szal zarzuciłaś wokół szyi demonstracyjnie
Twoje zielone oczy patrzyły ze szczególną intensywnością
Nie uwierzyłaś w ani jedno słowo które wypowiedziałem
Powiedziałaś gniewnie
Wy Amerykanie żyjecie w Disneylandzie. Nauka jest realnością.
O czym do licha mówisz? Jakie to ma znaczenie?
Majestatycznie, jak aktorka w stylu Dietrich lub Garbo
Obróciłaś się ku mnie i powiedziałaś wprost
Jeśli chcesz żyć ze mną musisz żyć w realnym świecie
Roześmiałem się, spojrzałem przez okno i zobaczyłem deszcz
Nie rozumiesz
Nikomish, Córko Księżyca
Opowiadałaś nam o Gwiezdnych Ludziach
Oni nie zapomnieli o nas
Pojawili się wraz z jasnym światłem na nocnym niebie
Widzianym przez dwóch Indian i Finkę
To jest prawdziwe życie. Takie rzeczy nie zdarzają się
Usłyszałem odgłos twoich brązowych butów stukających o drewnianą podłogę
Kiedy odwróciłaś się i skierowałaś ku drzwiom
Skinęłaś głową brodatemu mężczyźnie przy sąsiednim stoliku
Twojemu rodakowi, który czytał prawdę w porannej gazecie
Odeszłaś. Odeszłaś. Na zawsze odeszłaś.
Wygodne usprawiedliwienie, pomyślałem
Pomieszanie twojego umysłu zniknęło gdy wróciłaś do swojego ukrytego rozumowego świata skutecznie zorganizowanego i przerażająco posłusznego
Nie rozumiesz
Istnieje coś więcej we wszechświecie niż widzą nasze oczy
niż to co rozwija się wraz ze świadomymi poszukiwaniami człowieka
Kochanie, mam dla ciebie najnowszą wiadomość
Starsi opowiadali nam o tym wiele razy nad pomarańczowo iskrzącym się ogniem
Głos Nikomish, długo niesłyszany ale niezapomniany, przepowiedział
Nie obawiaj się
Trzymaj swe ręce złączone
Oddychaj głęboko białym zimowym powietrzem
Jesteś jednym z Gwiezdnych Ludzi
Oni nie zapomną cię
Kochana, wędrująca ulicami miasta w niebieskim deszczu
Żółty szal, zielone oczy, brązowe buty
Czy kiedykolwiek powracasz myślami do przeszłości i zastanawiasz się
Może widziałem klucz do zamka w drzwiach
Które od lat rozpaczliwie chcieli otworzyć
Twoi fizycy ciała stałego i konstruktorzy rakiet
Jak możliwa jest podróż z Plejad do planety Ziemia
Z prędkością światła 186,000 mil na sekundę
Nikomish nie okłamałaby nas
I ja nie okłamałbym ciebie
To była starożytna przepowiednia opowiedziana nam przez Starszych, której świadkiem było dwóch Indian i Finka
Tej nocy na drodze, jedną godzinę na zachód od Fond Du Lac
Gwiezdni Ludzie, którzy są naszymi przodkami, odwiedzili nas wraz z jasnym światłem na nocnym niebie
Tak mówiono
Tak powiedziano
Oni nie zapomnieli o nas
Nie rezygnuj tak łatwo Córko Księżyca
Która śpiewasz nam tego dnia
Pieśń Gwiezdnych Ludzi.